Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#52257

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Miejsce akcji - przystanek podmiejskiej kolejki WKD Raków w Warszawie.
Stacja to tak naprawdę zdezelowany betonowy peron po obu stronach torów. Miejsce dla pieszych i rowerzystów skrajnie nieprzyjazne. W teorii, żeby przejść na drugą stronę torów, trzeba się wspiąć po stromych schodach na wysoki wiadukt. Jeżeli jeździsz na wózku lub jesteś matką z wózkiem - zapomnij o wysiadaniu w tamtym miejscu.
Prawie nikt nie korzysta z wiaduktu - wszyscy raźno śmigają przez tory. Może to i nielegalne, ale przy zachowaniu pewnej dozy zdrowego rozsądku dosyć bezpieczne. Pociągi albo hamują przy stacji albo dopiero ruszają. Odcinek jest dostatecznie długi po obu stronach, by można było się dobrze rozejrzeć czy nic nie nadjeżdża.

Tak więc stoję sobie rano z rowerem przed torami i czekam aż oba pociągi opuszczą stację. Niestety, czy to prawda co mówią o blondynkach czy może trafił się jakiś dostatecznie tępy egzemplarz rodzaju ludzkiego - moją uwagę przyciągnęła młoda [B]lądi. Krokiem raźnej sarenki wyskoczyła na tory zza stojącego pociągu... wprost pod ruszający pociąg jadący w przeciwnym kierunku. [B] stanęła na torach z kompletnie tępym wyrazem.

I tu mały quiz - wchodząc pod lokomotywę:
1. Dajesz całą w tył.
2. Przebiegasz niczym spłoszony zając.
3. Najpierw manewr 1 a potem 2.

Jeśli wybraliście odpowiedź 3 to zgadliście. Kandydatka do nagrody Darwina miała jednak szczęście. Pociąg dopiero ruszał i maszynista jednak wyhamował. A [B] głupio się uśmiechając uciekła z miejsca zdarzenia.

Współczuję piekielności motorniczemu. Skołatane nerwy leczył nieplanowanym przestojem przez kolejne 5 minut.

komunikacja_miejska

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 489 (529)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…