Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#52317

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wakacje w mieście = remonty dróg, remonty dróg = zmiany w organizacji ruchu, zmiany w organizacji = korki i utrudnienia, wszyscy to znamy. Tym razem jednak nie będzie o bezmyślnych drogowcach, czy złym oznakowaniu, tym razem będzie o mistrzach kierownicy.

Od tygodnia drogowcy z "wielkim zapałem" (w tym tempie do wiosny może skończą) remontują pewną ulicę. Ulica, jak to w mieście bywa krzyżuje się z innymi, większość skrzyżowań zamknięto, jednak jednego zamknąć nie sposób (ludzie nie mieliby jak wyjechać z całkiem sporego osiedla). O dziwo, ktoś z drogowców pomyślał, skrzyżowanie pozostało otwarte, a nawet pozostawiono włączoną sygnalizację świetlną, pięknie prawda.
Nie do końca.

Cóż bowiem robią szanowni kierowcy? Ano mają sygnalizację w głębokim poważaniu. Nie ważne, że ma czerwone, nie ważne że na jezdnię wchodzą piesi (których upoważnia do tego zielony ludzik) on jedzie. Już kilka razy byłem świadkiem panicznych ucieczek pieszych poganianych dźwiękiem klaksonu, sam również musiałem się z feralnego przejścia salwować ucieczką. Jakim cudem jeszcze nie doszło do wypadku?? Chyba jedynie dzięki opatrzności bożej i refleksowi przechodniów.

Tym co jednak skłoniło mnie do dodania tej historii jest dialog, między niedoszłą ofiarą (NO) a mistrzem kierownicy (MK) jakiego dziś byłem świadkiem, zaraz po tym jak MK ledwo wyhamował przed grupką pieszych.

NO: Gdzie się pchasz idioto, czerwone masz, ludzi byś zabił kretynie!!!
MK: Jakie czerwone? Tu remont jest, sygnalizacja nie obowiązuje!

Może ktoś z szanownych czytelników mnie oświeci, od kiedy zmieniły się przepisy ruchu drogowego i sygnalizację świetlną można ignorować??

mistrzowie kierownicy

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 480 (518)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…