Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#52602

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Tym razem kupowanie roweru okazało się sprawą piekielną.
Ponieważ Młodzież moja się nagle nauczyła jeździć na rowerze to pomyślałam, że będzie rozsądnie i bezpiecznie jak się zaopatrzę w rower i będę dziecku towarzyszyć w zmaganiach z trasą. Rowerzystka ze mnie do kitu więc uznałam, że szkoda pieniędzy na jakieś wypasione sprzęty i w zupełności wystarczy sprzęt używany. Niestety objazd komisów się nie udał - ceny nadal zbyt wysokie. No więc pozostaje allegro. Przeglądam oferty i znajduję to co bym chciała - nieduża damka, używana w rozsądnej cenie (komis z Kolbuszowej, że już tak szczerze napiszę.
Brak opisu powinien mnie zaalarmować ale był telefon więc pomyślałam, ze spytam co i jak z rowerem. Miły pan twierdzi, że rower jest sprawny, oraz, że jeśli teraz wcisnę magiczne "kup teraz" to on natychmiast zrobi pełny serwis roweru i zapakuje go do wysyłki. No to wciskam, płacę i czekam. Przesyłka szybka to fakt. Otwieram pudło - rower w kawałkach niczym nie osłoniętych wszystko w pudle lata luzem. Do tego jest brudne i z rdzą. No nic na tyle na ile umiem, składam rower do kupy. Dzwonek połamany, linka hamulca posklejana nie nadaje się do montażu, dynamo zdezelowane wisi. I wisienka na torcie - koło przednie bez wianków co skutkuje niemożliwością jazdy praktycznie.
Siadam więc i piszę maila z prośbą o informację dlaczego pan mnie oszukał i co zamierza z tym fantem zrobić. Na odpowiedź czekam cały dzień więc w międzyczasie kupuję części, czyszczę no jakoś muszę z tym cudem żyć. Pan odpisuje - nie pasuje to proszę spakować i odesłać. Nooo tak, teraz jak poskładałam i wyczyściłam to na pewno go panu odeślę. Piszę więc, że nie chcę odsyłać ale chciałabym zwrot kosztów naprawy. Pan na to - to ja mogę pani wysłać wianki i linkę do hamulca, czy tak będzie ok? No nie, nie będzie bo raz, że już to kupiłam a dwa, że za czas jaki spędziłam na czyszczeniu tego cudaka i zawiedzione nadzieje syna na szybką wycieczkę raczej nie dadzą się uratować paroma częściami z łaski wysłanymi. Pan się głowi dłuższy czas i w końcu decyduje, że odeśle mi parę groszy.
Sprawa w teorii zakończona pozytywnie ale jednak niesmak pozostaje głównie wobec takiego podejścia do klienta. Po co było kłamać i czemu nie można uznać swojego lenistwa czy niechciejstwa za fakt i ponieść jego konsekwencji z godnością? Komentarza do aukcji nie wystawiłam bo w zasadzie teoretycznie negatyw już się nie należy. Ale nic innego bym wystawić nie chciała.

komis_rowerowy

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -8 (24)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…