Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#52696

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Upał taki, a bałwany nadal nie stopniały.

W moim mieście od kilkudziesięciu lat działa lodziarnia z bardzo dobrymi wyrobami. Większość turystów, którzy kiedykolwiek odwiedzili tą miejscowość, wstąpiło do niej na lody. A że ostatnio i gorąco jest bardzo i przyjezdnych dużo, czasami zabraknie niektórych smaków już około godziny 10 rano. Trochę natomiast trwa dowóz towaru do lodziarni.
Tyle wstępu.

Dzisiejszy dzień był chyba najgorętszym w całym tygodniu. Wszyscy chcą się trochę ochłodzić, ratują się ucieczką do cienia, zimnymi napojami, czy właśnie, lodami.
Warto też wspomnieć, że przez cały miesiąc od połowy lipca do sierpnia trwa u nas festiwal muzyki ludowej. Z tego tytułu wszędzie jest pełno obcokrajowców, zwłaszcza dzieci.

W każdym razie po skończonych zakupach siedziałam z rodzinką w lodziarni delektując się lodami. Było to przed godziną 10, jednak niektóre smaki lodów już się skończyły, o czym informowała nie tylko pani w kasie, ale także przyklejona obok karteczka. Nikt nie miał z tym problemu, nawet ludzie z zagranicy, oprócz pewnego jegomościa, który na pierwszy rzut oka wyglądał sympatycznie.

Pan podszedł do kasy i się zaczęło.
[Facet] Proszę loda jagodowo-arbuzowego* za x zł.
[Kasjerka] Niestety, arbuzowego nie mamy - tu pokazała panu kartkę przyczepioną obok
[F] nawet na nia nie spojrzał i podniesionym głosem zaczął się wydzierać, że on sobie życzy tego smaku, bo on może zapłacić, a skoro [K] twierdzi, ze naprawdę smaku nie ma, to niech skreśli go z listy dostępnych (taa, na dwie godziny, z wiszącej pod sufitem podświetlanej tablicy, specjalnie dla tego pana)
[K] po prostu stała i wysłuchała monologu pana, o tym, jakie to niesprawiedliwe względem klienta.
Pan popieklił się, popieklił i w końcu zamówił inny smak.

Koniec? Akurat.
Kiedy wychodziliśmy z rodzinką, Pan stał przy bramie ogródka lodziarni rozmawiając z innym panem i dwiema paniami.
Mówił o tym jak to nie został tutaj oszukany, a o kasjerce wyrażał się "Pi**a"

*Nie pamiętam dobrze jakie smaki zamawiał, ale to chyba nie jest ważne.

lodziarnia

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 78 (190)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…