zarchiwizowany
Skomentuj
(33)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
O złamanej nodze mojego syna pisałam już opowiastki.
Było to ponad rok temu. Teraz przyszedł czas na wyjęcie śrub z nogi. Na początku czerwca poszliśmy do szpitala na konsultacje. Lekarz pooglądał nogę,sprawdził rentgen,poprosił mnie o numer kontaktowy i kazał czekać na telefon lub sms.
Wczoraj (ok godz 24:00) dostaję sms z obcego nr o treści:
"przyjęcie do kliniki ortopedii 15 wrzesień 16"
Ja zdziwiona myślę sobie jaja ktoś robi,ale odpisuje: "dobry wieczór,dziękuję za informację. 15 września na 16:00?"
Po chwili dostaję odpowiedź: "2016 rok"
Płakałam,już sama nie wiem, czy ze śmiechu czy ze złości.
Było to ponad rok temu. Teraz przyszedł czas na wyjęcie śrub z nogi. Na początku czerwca poszliśmy do szpitala na konsultacje. Lekarz pooglądał nogę,sprawdził rentgen,poprosił mnie o numer kontaktowy i kazał czekać na telefon lub sms.
Wczoraj (ok godz 24:00) dostaję sms z obcego nr o treści:
"przyjęcie do kliniki ortopedii 15 wrzesień 16"
Ja zdziwiona myślę sobie jaja ktoś robi,ale odpisuje: "dobry wieczór,dziękuję za informację. 15 września na 16:00?"
Po chwili dostaję odpowiedź: "2016 rok"
Płakałam,już sama nie wiem, czy ze śmiechu czy ze złości.
Ocena:
290
(378)
Komentarze