Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#52916

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jestem archeologiem. Tak jakoś wyszło, że na tych wykopach z bazy na stanowisko dojechać trzeba rowerem. Bazę mamy we wsi typowej, kilka domów, gospodarstw, jeden sklep i punkt apteczny, toteż w drodze powrotnej ekspedycja, niekoniecznie czysta i pachnąca, po kilkugodzinnej przygodzie z łopatą w pełnym słońcu, zaopatruje się w lokalnym spożywczaku.

Panie ekspedientki zawsze spoglądały na nas jakoś tak nieprzychylnie, ale tłumaczyliśmy to tym, że może to dlatego, że przyjezdni, albo w ogóle nam się wydaje.
Widać myliliśmy się, bo ostatnia wypowiedź jednej Pani stojącej przy kasie, przebiła wszystko.

Nasza załoga wchodzi do sklepu i już od progu wita nas komentarz, którego pewnie nie mieliśmy słyszeć:

- Patrz, Danka, znowu te brudasy przyjechały...
Na co ktoś z tyłu odzywa się głośno:
- Widziała pani kiedyś czystego archeologa po pracy?

Dziwnym trafem, pani od tamtego momentu za każdym razem, gdy ekspedycja przyjeżdża na zakupy, rumieni się okropnie i ucieka na zaplecze sklepu, a obsługuje nas jej koleżanka :)
A wystarczyło zapytać.

wykopaliska

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 519 (603)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…