Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#53002

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Zapewne wielu z forumowiczów czytało dyskusje Tatypsychopaty na tematy rowerowe, czy jak on woli pedalarskie. Ja umiarkowanie, w porywach do znacznie, zgadzałem się ze zdaniem że pedalarze to zło, ale po tym co wczoraj przeżyłem to chyba podpiszę się rękami i nogami pod zdaniem tatypsychopaty.

Wracając do domku jadę drogą 722 z Piaseczna, za Wólką Pęcherską zaczyna się las. Dość gęsty, także nawet w słoneczny dzień jak wczoraj jest półmrok. Jechałem sobie spokojnie troszkę ponad 90km/h.
Z tyłu doleciał do mnie jakiś samochód, jechał szybciej, na moje oko jakieś 120km/h i szykował się do wyprzedzania. Z przeciwka nic nie było więc jedzie. Gdy już był równo ze mną zobaczyłem dwóch debili pedalarzy, jadących, a jakże, obok siebie z przeciwka. On chyba też dopiero wtedy ich zobaczył, ja przyhamowałem, on wskoczył przede mnie.

Nic się nie stało. Tak? No tym razem...

Ale teraz uprzedzę hordy pedalarskie, ich nie było widać bo:
- rowery bez żadnych akcesoriów świecąco-odblaskowych,
- debile ubrane oba na czarno,
- jechali w cieniu przed drogą odchodzącą w bok, która to droga daje nieco światła na szosę, ale oni byli przed tym fragmentem nasłonecznionym i nie było ich widać.

No i teraz poproszę sensowne argumenty za tym żeby te debile mogły jeździć obok siebie... Bo ja nie widzę żadnych.

Skomentuj (57) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 83 (239)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…