Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

ID1966

Zamieszcza historie od: 22 lipca 2012 - 14:30
Ostatnio: 15 lutego 2022 - 10:38
  • Historii na głównej: 0 z 4
  • Punktów za historie: 493
  • Komentarzy: 53
  • Punktów za komentarze: 419
 
zarchiwizowany

#53002

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Zapewne wielu z forumowiczów czytało dyskusje Tatypsychopaty na tematy rowerowe, czy jak on woli pedalarskie. Ja umiarkowanie, w porywach do znacznie, zgadzałem się ze zdaniem że pedalarze to zło, ale po tym co wczoraj przeżyłem to chyba podpiszę się rękami i nogami pod zdaniem tatypsychopaty.

Wracając do domku jadę drogą 722 z Piaseczna, za Wólką Pęcherską zaczyna się las. Dość gęsty, także nawet w słoneczny dzień jak wczoraj jest półmrok. Jechałem sobie spokojnie troszkę ponad 90km/h.
Z tyłu doleciał do mnie jakiś samochód, jechał szybciej, na moje oko jakieś 120km/h i szykował się do wyprzedzania. Z przeciwka nic nie było więc jedzie. Gdy już był równo ze mną zobaczyłem dwóch debili pedalarzy, jadących, a jakże, obok siebie z przeciwka. On chyba też dopiero wtedy ich zobaczył, ja przyhamowałem, on wskoczył przede mnie.

Nic się nie stało. Tak? No tym razem...

Ale teraz uprzedzę hordy pedalarskie, ich nie było widać bo:
- rowery bez żadnych akcesoriów świecąco-odblaskowych,
- debile ubrane oba na czarno,
- jechali w cieniu przed drogą odchodzącą w bok, która to droga daje nieco światła na szosę, ale oni byli przed tym fragmentem nasłonecznionym i nie było ich widać.

No i teraz poproszę sensowne argumenty za tym żeby te debile mogły jeździć obok siebie... Bo ja nie widzę żadnych.

Skomentuj (57) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 83 (239)
zarchiwizowany

#53001

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Pisałem tu kiedyś o pani kierującej Tico razem ze swoim szczurołapem. Myślałem wtedy że to jednorazowy przypadek, ale nie... Ta pani jeździ trasą Piaseczno - Grójec regularnie. Jako że ja również tę trasę pokonuję codziennie, widuję tę panią regularnie. Zielone Tico WSC417C. Kierująca na lewym ręku ma siedzącego yorka z kokardką, pilnie kontrolującego drogę. Nie wiem, może robi za GPS?

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 65 (191)
zarchiwizowany

#48809

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Bywały historie o kierowcach nie radzących sobie przy odrobinie śniegu i mrozu, będzie o kierowcach przy nieco lepszej pogodzie.

Pierwszy mistrz (miszcz?)
Teren zabudowany, taka większa wiocha, trzy samochody przede mną, za mną ON. Spieszy mu się, widać nerwowe wysuwanie się poza środek, chce wyprzedzać. Czai się. Jest szansa. Z przeciwka pusto to gaz i wio. Ale tu się okazuje skrzyżowanie, znaki są, ale co tam znaki - jedzie. Tymczasem ten pierwszy w kolumnie, wrzuca kierunkowskaz w lewo i skręca. Wyprzedzający kretyn jedzie pozwiedzać krajobraz, na szczęście nie trafia w drzewo, słup czy inne stałe elementy krajobrazu.

Druga mistrzyni (miszczyni?)
Jadący przede mną samochód dogania coś białego. Ale zamiast wyprzedać zwalnia. Z przeciwka akurat nic. Czemu zwalnia? A bo to białe jedzie na awaryjnych... Niepewnie jakoś tak jedzie, zatacza się jak pijany zając. A to za środkową przejedzie, a to pobocze zmaltretuje. A jezdnia sucha bo cały dzień słoneczko... W końcu wyprzedza. Białe coś wykonuje nerwowe ruchy, widocznie zaskoczone faktem wyprzedzania. Ja korzystam z pustki na drodze, przy wyprzedzaniu zerkam co to siedzi za kierownicą. Baba. Znaczy kobieta... Trąbię. Pozdrawia mnie międzynarodowym gestem przyjaźni zwanym fakiem. Wyprzedzam, zatrzymuję się, ona za mną, pytam o co chodzi? Czemu jedzie na awaryjnych,nie wolno tak. No i tu prędzej hiszpańskiej inkwizycji bym się spodziewał niż takiej wiązanki. Normalnie siedem pokoleń w przód i wstecz... Bo ona na kapciu jedzie!

Tracę cierpliwość...

drogi nasze...

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 148 (202)
zarchiwizowany

#44421

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Ja w kwestii formalnej. chciałbym publicznie odpowiedź dostać, bo to mi jakimś spiskiem zalatuje.

Niedawno była w poczekalni historia kogoś z Francji o sąsiadach arabach. Było też kilka komentarzy, między innymi SS i tatapsychopata dyskutowali o rasowych uprzedzeniach.

Historia zniknęła. To już nie pierwszy raz jak znikają historie wspominające cokolwiek o arabach.

Pytanie moje do administracji: czemu? Nie wolno pisać o arabach?

Proszę o wyjaśnienie w komentarzach.

piekielni

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 18 (40)

1