Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#53564

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Co ludzie potrafią wyczyniać na basenach?

1. "Halina, po co się myć? Na basen idziemy!"
Na każdych drzwiach widnieje informacja, że należy umyć się (w domyśle: mydłem, np. tym dostępnym w dozownikach obok natrysków) pod prysznicem przed wyjściem na basen. To samo obowiązuje po wyjściu z toalety - wiadomo.

Ale po co "marnować" wodę, skoro i tak zaraz wejdziemy do basenu?

2. "Cudze mydło, to może być moje mydło!"
Jest taka "zasada" na "moim" basenie, że zostawia się żele pod prysznic w jednym miejscu blisko natrysków. Chodzi głównie o to, by nie wchodzić mokrym do szatni, gdzie są szafki i nakłada się suche ubranie. Zawsze znajdą się jednak klientki, które chętnie pozwolą sobie umyć się na cudzy koszt. Niby nikt tam Diora nie przynosi, ale jakoś tak chyba jednak głupio...

3. Dzieci.
Temat-rzeka. Od kiedy pamiętam, jeżdżąc z tatą na basen, nigdy nie wchodziłam z nim do szatni - NIGDY! Musiałam sama sobie dać radę, ewentualnie poprosić o pomoc jakąś panią, która też będzie się przebierać. O ile dziewczynki w damskiej szatni to rzecz jasna norma, to już chłopcy powodują pewne zamieszanie.
Szczyt osiągnęła jednak mamusia, która postanowiła wprowadzić, na oko, 6-latka płci męskiej do damskiej przebieralni! Była oburzona i nerwowo zasłaniała dziecku oczy, kiedy przyszło jej przejść (przebiec?) przez strefę natrysków, gdzie - uwaga, uwaga! - były nagie kobiety! Wyobrażacie to sobie: nagie kobiety pod damskim prysznicem?!

4. Picie i jedzenie.
To dotyczy właściwie tylko pewnej grupy rodziców, którzy przychodzą z 2,3-latkami. Mimo zakazów takich praktyk wypisanych w kilku miejscach wielkimi literami, zawsze trafiają się tacy, którzy uważają, że ich dziecko jest wyjątkowe. Obrywa się zawsze bogu-ducha-winnemu ratownikowi, który "śmie" zwracać hrabiostwu uwagę i żądać powrotu z "piknikiem" do szatni.

5. Boje miłości.
Basen, na który chodzę to malutki obiekt składający się z basenu pływackiego, jakuzzi, przeciwprądów i jednej zjeżdżalni. Wiele osób przychodzi pływać (tak normalnie, od lewej do prawej, pilnując swoich torów), ale część lubi po prostu robić za boje. Ale nie takie zwykłe, tylko najlepiej z przyssaną partnerką w kusym stroju. Bawić się w basenowego zawalidrogę najlepiej na środku toru (na samym środku, w połowie długości). Oczywiście najlepiej pozostać głuchym na prośby o przeniesienie się ze swoją miłością np. do ciepłej wody jakuzzi...

6. Prawdziwa kobieta żadnego brudu się nie boi!
Szczególnie tego, który zostawia za sobą w szafce lub przebieralni. Skoro ona już wychodzi, to przecież nie będzie się tym przejmować, prawda?

Dlatego ja wybieram wczesne godziny poranne. Wtedy ewentualnie trafiam tylko na takich, którzy, jak ja, przychodzą faktycznie przepłynąć swoje 60 czy 80 basenów :)

basen

Skomentuj (57) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 400 (612)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…