zarchiwizowany
Skomentuj
(1)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Krótko o nowym zastosowaniu starych nawyków
Wybrałem się wczoraj do grodu Kraka, aby tam nerwy ukoić i myśli pozbierać i odkryć jakiś sposób na polepszenie swojego żywota. Około 18.00 zagnało mnie w okolice Parku Jordana i już mam wracać z tą ponurą myślą ,że tylko zdarłem zelówki, a rozwiązania kłopotów wciąż nie dostrzegam, gdy na mojej drodze los postawił dwóch zacnych mężów.
Ludzie ci byli zapewne biegli jakichś sztukach magicznych , gdyż nie zdążyłem nic powiedzieć gdy zapytali chórem -Masz jakiś problem człowieku??. Nie było mi dane odpowiedzieć, gdy obaj zaczęli krążyć wokół mnie intensywnie gestykulując i powtarzając jak mantrę - No chodź ku*wa ,No chodź. Błyskawicznie zostałem porwany mocą owego rytuału , moje ręce i nogi jeszcze nigdy nie współpracowały tak zgodnie. Nawet nie wiem ile czasu upłynęło, kiedy zdałem sobie sprawę, że stoję na środku trawnika , bez kurtki, która leżała 20m dalej ,a moja koszula stała się bardzo przewiewna , zapewne z braku połowy guzików. Moim dobroczyńcy leżeli na trawie, w swoistych rytualnych pozach , świszcząc i pojękując, by nie zakłócać reszty rytuału , którego sensu ,zapewne nigdy nie dane mi będzie pojąć, oddaliłem się stamtąd niezwłocznie.
Wracając do samochodu zdałem sobie sprawę, że czuję się jak bohater pewnego aforyzmu o wyznawcach religii mojżeszowej , bo rozwiązania problemów z jakimi przyjechałem nie znalazłem , ale dawno nie byłem tak odprężony i zrelaksowany , choć ręce trochę bolały ,stary dobry Kraków.
Wybrałem się wczoraj do grodu Kraka, aby tam nerwy ukoić i myśli pozbierać i odkryć jakiś sposób na polepszenie swojego żywota. Około 18.00 zagnało mnie w okolice Parku Jordana i już mam wracać z tą ponurą myślą ,że tylko zdarłem zelówki, a rozwiązania kłopotów wciąż nie dostrzegam, gdy na mojej drodze los postawił dwóch zacnych mężów.
Ludzie ci byli zapewne biegli jakichś sztukach magicznych , gdyż nie zdążyłem nic powiedzieć gdy zapytali chórem -Masz jakiś problem człowieku??. Nie było mi dane odpowiedzieć, gdy obaj zaczęli krążyć wokół mnie intensywnie gestykulując i powtarzając jak mantrę - No chodź ku*wa ,No chodź. Błyskawicznie zostałem porwany mocą owego rytuału , moje ręce i nogi jeszcze nigdy nie współpracowały tak zgodnie. Nawet nie wiem ile czasu upłynęło, kiedy zdałem sobie sprawę, że stoję na środku trawnika , bez kurtki, która leżała 20m dalej ,a moja koszula stała się bardzo przewiewna , zapewne z braku połowy guzików. Moim dobroczyńcy leżeli na trawie, w swoistych rytualnych pozach , świszcząc i pojękując, by nie zakłócać reszty rytuału , którego sensu ,zapewne nigdy nie dane mi będzie pojąć, oddaliłem się stamtąd niezwłocznie.
Wracając do samochodu zdałem sobie sprawę, że czuję się jak bohater pewnego aforyzmu o wyznawcach religii mojżeszowej , bo rozwiązania problemów z jakimi przyjechałem nie znalazłem , ale dawno nie byłem tak odprężony i zrelaksowany , choć ręce trochę bolały ,stary dobry Kraków.
Kraków wciąż ten sam
Ocena:
12
(64)
Komentarze