zarchiwizowany
Skomentuj
(6)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Przypominiała mi się pewna historia odnośnie stażystów w jednym ze szpitali. Kilka lat temu moja babcia miała udar, do tego częste zapalenia górnych dróg oddechowych w efekcie wylądowała na oddziale wewnętrznym. Spędzałyśmy z siostrą przy niej praktycznie całe dnie, ale tez muszę zaznaczyć, że takie sprzety jak ciśnieniomierz, czy glukometr były dla nas codziennością w opiece nad babcią.
Koło babci leżała pewna kobieta, miała 83 lata i z racji tego, że wylądowała w szpitalu wnioskuję, że zdrowa nie była... Pewnego pieknego poranka wchodzi stazysta i zaczyna mierzyć staruszce ciśnienie. Warto zaznaczyc, że kobieta miała na sobie koszulę nocną z długim rękawem i szlafrok (też wcale nie cienki). I tak wyszkolony pan stażysta nawet nie podciągając rękawów zaczął mierzyć ciśnienie. My z siostrą popatrzyłyśmy wymownie na siebie, ale czekamy jaki bedzie wynik. Pan mierzy raz, drugi i w końcu mówi, że ciśnienie jest nieoznaczalne. Wtedy moja siostra zasugerowała żeby założył mankiet na gołą rękę i o dziwo staruszka miała książkowe ciśnienie, a pan stażysta z wielkim burakiem na twarzy bardzo szybko się ewakuował :)
Koło babci leżała pewna kobieta, miała 83 lata i z racji tego, że wylądowała w szpitalu wnioskuję, że zdrowa nie była... Pewnego pieknego poranka wchodzi stazysta i zaczyna mierzyć staruszce ciśnienie. Warto zaznaczyc, że kobieta miała na sobie koszulę nocną z długim rękawem i szlafrok (też wcale nie cienki). I tak wyszkolony pan stażysta nawet nie podciągając rękawów zaczął mierzyć ciśnienie. My z siostrą popatrzyłyśmy wymownie na siebie, ale czekamy jaki bedzie wynik. Pan mierzy raz, drugi i w końcu mówi, że ciśnienie jest nieoznaczalne. Wtedy moja siostra zasugerowała żeby założył mankiet na gołą rękę i o dziwo staruszka miała książkowe ciśnienie, a pan stażysta z wielkim burakiem na twarzy bardzo szybko się ewakuował :)
szpital
Ocena:
96
(176)
Komentarze