Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#54461

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Sąsiedzka „życzliwość” zawsze na czasie!

Kraków.
Mój stary samochód zaczął powoli się sypać. Przyplątała się awaria (da się jeździć, ale musze uzupełniać płyn w chłodnicy). Stwierdziłem, że nie ma co jej usuwać ze względu na wiek auta i jego małą już wartość, a postanowiłem w tym roku (w lecie) kupić nowszy. Z racji tego stary samochód stoi od dwóch miesięcy na ulicy pod płotem obok mojego domu. Ma ważny przegląd i ubezpieczenie. Stoi na uboczu, nikogo nie zastawia.
Kupno nowszego samochodu nie jest sprawą, którą załatwia się od ręki jak kupno skarpet. Ponad miesiąc zajęło mi znalezienie odpowiedniego auta. Wreszcie je kupiłem, a starego muszę się pozbyć, niestety ze względu na stan auta raczej muszę je opchnąć jakimś złomiarzom. Póki co nie miałem bardzo jak się tym zająć (praca, wyjazdy), a i nie pili mi się bardzo i chciałbym uzyskać najlepszą możliwą cenę. W końcu myślałem, że to moja sprawa ile mam aut.
Dziś dowiedziałem się od kolegi, że już dwa razy jakiś „życzliwy” sąsiad nasyłał straż miejską. Przyjeżdżali, zdjęcia robili, sprawdzali, ale że auto ubezpieczone i przeglądy do końca roku ma ważne, a kolega potwierdził, że właściciel tu mieszka, to na szczęście nic zrobić nie mogą. Wiem, że w Krakowie są problemy z parkowaniem, ale okolica, w której mieszkam nie jest specjalnie zatłoczona, a to boczne uliczki i miejsca jest dosyć.

Kraków

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 115 (187)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…