zarchiwizowany
Skomentuj
(6)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Historia która wydarzyła się dzisiaj w krakowskim tramwaju linii nr 4.
W tej historii może być 2 piekielnych w zależności od waszej oceny, ponieważ sytuacja tym razem nie jest zupełnie jasna, ale piekielność jest wyczuwalna z daleka.
Siedziałem sobie spokojnie w tramwaju i byłem świadkiem kontroli biletów. Dwoje kontrolerów zatrzymało jakąś dziewczynę na oko do 20 lat, która nie posiadała żadnego biletu, czy też potwierdzonego uprawnienia do przejazdu bez takowego jak wynikało z zasłyszanej sytuacji. Ponad to odmówiła okazania dokumentu tożsamości, w związku z tym kontrolerzy zgodnie z regulaminem zatrzymali Panią do wyjaśnienia i wezwali odpowiednie służby na końcowy przystanek w celu ustalenia jej tożsamości.
Sama zatrzymana nie była w żadnym stopniu spokojna, cały czas się wyrywała kontrolerom, próbowała przepchnąć się obok nich, bo blokowali jej wyjście, także robiła się tam mała przepychanka. W tym momencie zareagowała jakaś kobieta, która widać przestraszyła się, że robią dziewczynie jakąś krzywdę i zaczęła głośno komentować całą sytuacje i domagać się aby pozwolili domniemanej gapowiczce wysiąść. Kontrolerzy początkowo spokojni zaczęli być coraz bardziej nerwowi, z jednej strony dziewczyna, która usiłuje się wymknąć a z drugiej kobieta, która nie bardzo rozumie sytuacje i coraz głośniej i coraz bardziej zaczepnie atakowała kontrolujących. W końcu jeden nie wytrzymał:
[Kontroler 1] - Niech się Pani już zamknie, bo Pani tylko przeszkadza i nic nie rozumie!
W tym momencie inni pasażerowie podenerwowani całą sytuacją zaczęli krzyczeć i pomstować w ich stronę:
- Proszę ją wypuścić!
- Czemu Panowie ją biją?!
- Jak można tak traktować dziewczynę, no ludzie opamiętajcie się!
- Jak jesteś taki kozak to ze mną się spróbuj!
- Proszę ją wypuścić! Proszę mnie skontrolować!
- Dlaczego Pan nie wezwie Policji tutaj tylko na Balicką?!
- Nas jest więcej, nie damy się!
W międzyczasie domniemana gapowiczka chytrze usiłowała postawić im zarzut użycia przemocy, jako że cały czas doprowadzała do szamotaniny. Wyjęła tablet i próbowała robić im zdjęcia. Kontrolerzy, którzy bynajmniej nie chcieli dać się sfotografować zaczęli zasłaniać to siebie to tablet i nieuważny obserwator mógł to odebrać jako próbę kradzieży czy też wyrwania jej tego tabletu. Co znowu spotkało się z wrzawą ze strony pasażerów.Jaki był finał całego zajścia? Nie wiem, ponieważ w tym momencie musiałem wysiąść na swoim przystanku.
I tu pojawia się pytanie, kto tak naprawdę był tu piekielnym, czy
A) Domniemana gapowiczka, która odmówiła okazania dokumentu tożsamości i załatwienia sprawy na przystanku. Ponad to cały czas wyrywała się i usiłowała najwyraźniej uciec.
B) Kontrolerzy, którzy zgodnie z regulaminem kontroli zatrzymali pasażera, który nie posiadał biletu ani innego dokumentu na przejazd, a dodatkowo odmówił okazania dokumentu tożsamości.
C) Inni pasażerowie, którzy nic nie wnosili do sytuacji a dodatkowo stresowali samych zainteresowanych.
Odpowiedź pozostawiam wam.
W tej historii może być 2 piekielnych w zależności od waszej oceny, ponieważ sytuacja tym razem nie jest zupełnie jasna, ale piekielność jest wyczuwalna z daleka.
Siedziałem sobie spokojnie w tramwaju i byłem świadkiem kontroli biletów. Dwoje kontrolerów zatrzymało jakąś dziewczynę na oko do 20 lat, która nie posiadała żadnego biletu, czy też potwierdzonego uprawnienia do przejazdu bez takowego jak wynikało z zasłyszanej sytuacji. Ponad to odmówiła okazania dokumentu tożsamości, w związku z tym kontrolerzy zgodnie z regulaminem zatrzymali Panią do wyjaśnienia i wezwali odpowiednie służby na końcowy przystanek w celu ustalenia jej tożsamości.
Sama zatrzymana nie była w żadnym stopniu spokojna, cały czas się wyrywała kontrolerom, próbowała przepchnąć się obok nich, bo blokowali jej wyjście, także robiła się tam mała przepychanka. W tym momencie zareagowała jakaś kobieta, która widać przestraszyła się, że robią dziewczynie jakąś krzywdę i zaczęła głośno komentować całą sytuacje i domagać się aby pozwolili domniemanej gapowiczce wysiąść. Kontrolerzy początkowo spokojni zaczęli być coraz bardziej nerwowi, z jednej strony dziewczyna, która usiłuje się wymknąć a z drugiej kobieta, która nie bardzo rozumie sytuacje i coraz głośniej i coraz bardziej zaczepnie atakowała kontrolujących. W końcu jeden nie wytrzymał:
[Kontroler 1] - Niech się Pani już zamknie, bo Pani tylko przeszkadza i nic nie rozumie!
W tym momencie inni pasażerowie podenerwowani całą sytuacją zaczęli krzyczeć i pomstować w ich stronę:
- Proszę ją wypuścić!
- Czemu Panowie ją biją?!
- Jak można tak traktować dziewczynę, no ludzie opamiętajcie się!
- Jak jesteś taki kozak to ze mną się spróbuj!
- Proszę ją wypuścić! Proszę mnie skontrolować!
- Dlaczego Pan nie wezwie Policji tutaj tylko na Balicką?!
- Nas jest więcej, nie damy się!
W międzyczasie domniemana gapowiczka chytrze usiłowała postawić im zarzut użycia przemocy, jako że cały czas doprowadzała do szamotaniny. Wyjęła tablet i próbowała robić im zdjęcia. Kontrolerzy, którzy bynajmniej nie chcieli dać się sfotografować zaczęli zasłaniać to siebie to tablet i nieuważny obserwator mógł to odebrać jako próbę kradzieży czy też wyrwania jej tego tabletu. Co znowu spotkało się z wrzawą ze strony pasażerów.Jaki był finał całego zajścia? Nie wiem, ponieważ w tym momencie musiałem wysiąść na swoim przystanku.
I tu pojawia się pytanie, kto tak naprawdę był tu piekielnym, czy
A) Domniemana gapowiczka, która odmówiła okazania dokumentu tożsamości i załatwienia sprawy na przystanku. Ponad to cały czas wyrywała się i usiłowała najwyraźniej uciec.
B) Kontrolerzy, którzy zgodnie z regulaminem kontroli zatrzymali pasażera, który nie posiadał biletu ani innego dokumentu na przejazd, a dodatkowo odmówił okazania dokumentu tożsamości.
C) Inni pasażerowie, którzy nic nie wnosili do sytuacji a dodatkowo stresowali samych zainteresowanych.
Odpowiedź pozostawiam wam.
komunikacja_miejska
Ocena:
3
(77)
Komentarze