Niektórzy ludzie są tacy, że naprawdę brak słów.
Moi dziadkowie świętowali niedawno złote gody. Dziadek ma na imię Gerard - jak dla mnie kompletnie neutralnie. Ale nie dla pani z cukierni.
Przyjeżdża tort, a tam... Wojciech. Trochę konsternacja, ale potem wszyscy się pośmiali, że babcia ma nowego męża.
Niemniej jednak, następnego dnia pojechali do cukierni zwrócić uwagę i ewentualnie zażądać rekompensaty, bo bądź co bądź, trochę kiepsko, że te imiona pomylili.
Wyjaśniają sprawę, dziewczyna przy kasie trochę zawstydzona i wyszło szydło z worka w postaci właścicielki przybytku: ona zmieniła na Wojciech, bo Wojciech to imię polskie, a Gerard nie, a my w Polsce jesteśmy!
Jak mówię - brak słów.
Moi dziadkowie świętowali niedawno złote gody. Dziadek ma na imię Gerard - jak dla mnie kompletnie neutralnie. Ale nie dla pani z cukierni.
Przyjeżdża tort, a tam... Wojciech. Trochę konsternacja, ale potem wszyscy się pośmiali, że babcia ma nowego męża.
Niemniej jednak, następnego dnia pojechali do cukierni zwrócić uwagę i ewentualnie zażądać rekompensaty, bo bądź co bądź, trochę kiepsko, że te imiona pomylili.
Wyjaśniają sprawę, dziewczyna przy kasie trochę zawstydzona i wyszło szydło z worka w postaci właścicielki przybytku: ona zmieniła na Wojciech, bo Wojciech to imię polskie, a Gerard nie, a my w Polsce jesteśmy!
Jak mówię - brak słów.
cukiernia
Ocena:
887
(947)
Komentarze