Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#55822

przez (PW) ·
| Do ulubionych
NIGDY nie korzystajcie z opcji pomocy w egzekwowaniu długów.

Łatwa sprawa. Firma wisi mi ponad 60 tys nowych złotych. Mam na to kwity z podpisami i datami, że się przyznają. Nie mam czasu sama za to się zabrać.

Podpisuję umowę z firmą, która za procent od długu wyegzekwuje go dla mnie.

Firma chce, żebym zapłaciła za rozprawę sądową. Nie wysyłając wcześniej żadnych upomnień do dłużnika. Procedurę odzyskiwania długu ograniczają do założenia sprawy. Nie mam pieniędzy, mówię im o tym. Każą zapomnieć o umowie i mówią, że ruszymy, jak będę miała.

Rok później nagle widzę, że na koncie mam -12 000 zł ( zadłużenie konta -12 tys). O CO CHODZI?

Otóż firma zleciła komornikowi odzyskanie pieniędzy.

Logika? Otóż oni by tyle zarobili, jakby odzyskali dla mnie moje pieniądze, ale im to uniemożliwiłam, nie płacąc opłat sądowych, więc oni stwierdzają, że są stratni i za to, że nic nie zrobili żądają pieniędzy.

Odbyła się rozprawa, sąd przyznał im rację, komornik nasłany. Nieważne, że sprawa zrobiona zaocznie, nikt mnie o niczym nie poinformował a kopii umowy nie ma i nie wyślą, bo nie, a swojej znaleźć nie mogę. I mam pewność, że nie podpisałabym świstka, który nakazuje mi im płacić, nawet jeśli nic nie zrobią.

A że wyrok się już uprawomocnił, o czym też mnie nie poinformowano, to żadne apelacje nie wchodzą w grę.
Muszę zapłacić i koniec.

Zajebiście, prawda? za to, że nic nie zrobili muszę im zapłacić, a system sprawiedliwości im w tym pomaga, opierając się tylko na piśmie od nich "bo nam się należy i już", bez żadnych podstaw.

Bonusowo pan komornik jest takim milutkim zwierzątkiem, że stwierdził, że żadne raty nie wchodzą w grę. Mam zapłacić całość. W ciągu tygodnia.
Jeśli nie zapłacę to on chce zacząć procedurę przejęcia mienia. DOMU.

Podsumowując: Firma nic dla mnie nie zrobiła, za co żąda zapłaty, nie popierając tego żadnym podpisanym dokumentem, sąd wydaje zaocznie wyrok bez żadnych podstaw prawnych, bo ma prawo wydać nakaz zapłaty ot tak, a pan komornik chce zlicytować dom wyceniony na przeszło MILION za dług 12 tysięcy. I najlepsze, że nijak nie można tego ruszyć, bo już się uprawomocniło i każdy prawnik rozkłada ręce.

Polska. Kurfa.

Skrót, bo chyba niejasno troszkę napisałam:

- Podpisałam umowę, wedle której firma ma odzyskać pieniądze od mojego dłużnika w zamian za procent.
- Firma informuje mnie, że chce założyć sprawę o sądowe zlecenie zapłaty (od mojego dłużnika dla mnie).
- Mam kiepski okres w działalności gospodarczej, mówię- sorry, nie mam pieniędzy na wszczęcie postępowania
- Oni mówią - Dobrze, to pani powie jak bedzie pani miała
- O sprawie zapominam
- Po roku chcę zrobić jakiś przelew a tam stan konta - 12 tys.
- Dzwonię do banku
- Bank mnie informuje, że zajęcie konta przez komornika
- Dzwonię do komornika
- Komornik na podstawie rozprawy o której nie wiedziałam (zawiadomienia przychodziły na adres meldunku a jest inny niż korespondencyjny) ma w łapach zlecenie zapłaty(sądowe) na rzecz firmy która miała odzyskać mój dług. On nie wie o co chodzi, on ma tylko zlecenie.
- Firma tłumaczy jak wyżej, chce pieniędzy, bo im uniemożliwiłam odzyskanie długu i założenie sprawy mojemu dłużnikowi, a tyle by zarobili, więc chcą 12 tys za nic.

Firma windykacyjna nic mi nie dała, nic nie przelała, nic nie zrobiła poza wiadomością "chcemy założyc sprawę jak pani zapłaci za założenie". Kopii umowy ani listów monitujących (o tym, że upominają się o pieniądze na założenie sprawy) nie dostałam. Firma nie daje gwarancji odzyskania pieniędzy i pobiera opłatę dopiero, gdy je odzyska, a oni pobrali prowizję od pieniędzy, których nawet nie zaczęli odzyskiwać.

Wygrałabym sprawę w sądzie, którą oni założyli (o to, że chcą ode mnie prowizji za nic), gdybym o niej wiedziała, a nie wiedziałam, bo listy szły na adres meldunkowy a nie na korespondencyjny.

Skomentuj (76) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 420 (632)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…