Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#55937

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Piekielni klienci - księgarnia.

1. Notoryczne mylenie księgarni z papierniczym (no bo przecież tu papier i tu papier, to samo, nie?)
Klient: ...bry, pani da długopis/ołówek/taśmę?
Ja: Dzień dobry, ale to księgarnia...
K: Ja się o długopis/... pytam. Szybko, czasu nie mam.
J: Niestety nie mogę Panu pomóc, to księgarnia, a nie papierniczy, nie sprzedajemy długopisów tylko książki.
K: To kiedy przyjść?
J: ? Po, co?...
K: No po długopis, k*&%$!
J: ...

2. Pani przychodzi z reklamacją.
P: Dzień dobry, ja chciałam zwrócić książkę.
J: Dzień dobry, a jaki jest powód reklamacji?
P: Yyy... no już przeczytałam i chcę zwrócić.
(o.O hę? ... biblioteka, czy jak?)
J: Przykro mi, ale nie jest to powód do reklamacji.
P: Jak nie, jak k&%$, nie?! Mam prawo do X dni oddać to oddaje, Ty mi nie będziesz moich praw odbierać gówniaro! (Tu następuje 15' monolog, wygłoszony polszczyzną, której poziomu sam Słowacki by się nie powstydził... i nagle bach! Paragonik na ladę! No bo przecież po takiej batalii Pani jest pewna, że reklamacja zostanie uwzględniona).

I, co moje oczy widzą? Paragon z innej księgarni, z innego miasta...

3. Kolejna [k]lientka-piekielnica, miłośniczka literatury kobiecej.
K: Jest może ta nowa książka Grocholi?
J: Nie, niestety nie mamy jej (tłumaczę babce, że to księgarnia nastawiona na młodego czytelnika, co zresztą bardzo dobrze szyld oddaje). Ale jeśli Pani zależy to możemy ją zamówić za zaliczką, będzie następnego dnia
K: Nie, ja to muszę mieć już dziś. Gdzie to kupię?
J: Zapewne w jakiejś innej księgarni.
K: Gdzie, konkrety, gdzie?! Ja nie mam czasu się włóczyć po mieście!
J: (już z podniesionym deczko ciśnieniem, podaje pani parę lokalizacji księgarń w pobliżu, choć teoretycznie za informację nie robię).
K: I tam będzie?
J: Nie wiem proszę pani, być może...
K: To twój (hmm... już jesteśmy na ty?...) psi obowiązek wiedzieć!
J: (już zagotowana przez piekelnicę) MOIM PSIM OBOWIĄZKIEM JEST ZNAĆ ASORTYMENT MOJEJ KSIĘGARNI, NIE BIEGAM PO INNYCH KSIĘGARNIACH Z INSPEKCJĄ!
Pani oburzona, z niemiłym przekleństwem na ustach wyszła. Yes!

A niby praca w księgarni taka spokojna i miła...

uslugi

Skomentuj (63) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 739 (857)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…