Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#56862

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Mamy w liceum pewnego profesora, niech będzie Jacek.
Pan Jacek - nauczyciel PO i przedsiębiorczości. Dzięki niemu nasza szkoła jest jedną z placówek, która może (a raczej MOGŁA) pochwalić się dużym procentem uczniów oddających krew. Dlaczego mogła?

Otóż kilku osobom się to bardzo nie podobało. No bo jak to tak, że uczeń opuszcza lekcję np. matematyki i całą resztę, które są później, bo chce oddać krew?! A poza tym... trzy sale są zamknięte, bo stoi w nich cały niezbędny sprzęt, co chwilę ktoś się "plącze pod nogami" na korytarzu, w ogóle takie tłumy... Szkoda, że te "kilka osób" to nauczyciele, w tym wicedyrektorka.
Jak to "zwalczyć"? Ci, którzy oddają krew są zwolnieni z późniejszych lekcji, bo wiadomo - jakby nie było jednorazowo tracimy 450ml, niby mało, a jednak... "Zwalczanie" ma polegać na wpisywaniu nieobecności na owych późniejszych lekcjach (dotychczas były zaliczane jako godziny usprawiedliwione).
Pan Jacek próbował rozmawiać z nauczycielami, ale nic dobrego z tego nie wyszło, poza tym, że jeszcze został skrytykowany, bo przecież przez jego PIERDOŁY młodzież opuszcza ważne lekcje.

Druga rzecz, oświadczenie woli. Pan Jacek co jakiś czas załatwiał do szkoły kilkadziesiąt plastikowych kart, które informowały, że pełnoletni posiadacz zgadzał się na oddanie organów w razie śmierci. Podczas lekcji kładł je na stoliku i każda osoba chętna (niekoniecznie pełnoletnia) mogła wziąć dowolną ilość takich kart. Oczywiście bez przymusu.
I tak niedawno wparował do szkoły pewien tatuś, od razu do gabinetu dyrektora, prosząc o usunięcie p. Jacka ze szkoły, bo "on sobie nie życzy żeby ktokolwiek rozporządzał się nerkami jego córki" i że ona jest za młoda żeby podejmować takie decyzje, a szkoła chce ją już do trumny posłać itp. itd. co z tego, że córka ma 18 lat i że śmierć nie wybiera wieku.
Pan Jacek od razu na dywanik do dyrektora, reprymenda, groźby o zwolnieniu, bo rozsławia szkole "złe imię".
Wygląda na to, że prędzej sam się zwolni.

I w taki właśnie sposób traci się nauczycieli z pasją, którzy są obecnie na wyginięciu.

Ciekawi mnie tylko, czy jakby dziecko któregoś z nauczycieli wielce przeciwnych potrzebowało krwi, to przejmowali by się tym, że dawca nie pójdzie na dwie lekcje.

Liceum Ogólnokształcące

Skomentuj (58) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 863 (959)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…