Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#56893

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Z życia pracownika sklepu - kasjera.

Pracuję w sieciówce z kopniętym "i" w nazwie, gdzie w ostatnim czasie do zakupów za pewną sumę były dodawane naklejki, a za 6 takowych dostawało się książkę. Sama akcja była ok. a zasady jasne. Problem w tym, że wyraźnie było napisane i powtarzane przez nas (kasjerów) iż akcja trwa do wyczerpania nakładu, a właśnie uległ on wyczerpaniu. Opiszę dlaczego w znacznej mierze nakład tak szybko się wyczerpał....

Otóż zadziwiła mnie pewna klientka, która co kilka dni przychodziła na zakupy - głównie droższe kurtki w promocji itp. zwykle zakupy opiewały na sumę ponad 300zł, co za tym idzie z miejsca dostawała prezent w postaci wspomnianej wcześniej książki. Zauważyłam że po tych zakupach za jakiś czas (2 do 5 dni) wracała zwrócić towar. Jeszcze wtedy nie rozumiałam o co chodzi... aż do wczoraj...

Owa klientka stała w kolejce do mojej kasy, podczas gdy klienta informowałam iż książek już nie ma. Co zrobiła owa klientka? Wrzasnęła, że jak nie ma to ona rezygnuje, po czym wyszła, zostawiając mi całą załadowaną taśmę jej zakupami.

A do mnie dotarło... Robiła zakupy by dostać książkę, potem wracała zwrócić towar i odzyskać pieniądze, nikt nie żądał zwrotu książki. Teraz wiem czemu w ostatnim czasie tylu klientów wracało z tzw "zwrotami"... zwykłe cwaniactwo... ale, że nie szkoda im było czasu i "zachodu"? O głupią książkę z przepisami, które można spokojnie znaleźć w internecie?
A teraz wysłuchuję przez 8h dziennie utyskiwań, żalów, lamentów, wyzwisk od klientów - bo zabrakło dla nich książek. Wysłuchuję cierpliwie, że jestem oszustem, że pewnie mam cały regał wypchany tymi cholernymi książkami, że z pewnością to kasjerzy książki wynieśli dla siebie i rodziny... - tak kurde wynieśliśmy, a po pracy idziemy nimi handlować na ruskim targu.

cwaniactwo....

Skomentuj (50) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 737 (801)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…