Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#57235

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Moja sąsiadka ma psa. Jakiegoś tam teriera, sznaucera czy coś. Pani ma 28 lat, i podobno miała problemy z zajściem w ciążę. Pogodzili się z mężem, że nie mogą mieć dzieci, więc 3 lata temu sprawili sobie szczeniaka, co by im potomka zastępował. Lata mijały, piesek rósł, był oczkiem w głowie właścicieli, kochany, głaskany, karmiony szyneczką, kurczaczkiem i czym tylko się da, powiedziałabym - psi książę normalnie. I żyło mu się tak dobrze, dopóki pani nie zaszła w ciążę. Pies zszedł nawet nie na drugi, a na ósmy plan. Pani w ciąży zwierzała się mojej babci, że "kundla oddadzą do schroniska albo uśpią, bo pies brudny, śmierdzący, zawadza tylko, bakterie ma! Dziecku zaszkodzi!" - i powiedzcie, czym ten pies sobie zasłużył?
Dla mnie niepojęte.

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 772 (932)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…