Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#58519

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Z życia rejestratorki medycznej.

Wiadomo, że do lekarza "pierwszego kontaktu" dostać się nie łatwo (przynajmniej w niektórych placówkach medycznych).
80% pacjentów rejestruje się z samego rana, czyli między 7 a 9, żeby tego samego dnia dostać się do lekarza. Po tej godzinie lekarz ma już przeważnie komplet zapisanych na ten dzień pacjentów.

W takiej sytuacji (brak tzw. numerków) pacjentowi, który chce się zarejestrować, proponuję następny wolny termin, czyli przeważnie jest to następny dzień. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy pacjent mówi, że dzieje się coś poważnego (np. bardzo wysoka temperatura, silne wymioty, biegunka itp.) staram się go jakoś "wcisnąć" pomiędzy zarejestrowanymi pacjentami (informując przy tym, że będzie musiał przepuścić osoby zarejestrowane na godzinę).

Godzina 12. Nagle do przychodni wkracza ON. Musi natychmiast do swojego "rodzinnego". Zgodnie z prawdą informuje go, że lekarz ma już komplet pacjentów na dzisiaj i może być zarejestrowany na jutro. No i zaczyna się:

ON: Lekarz rodzinny jest od tego, żeby mnie przyjąć, kiedy tego potrzebuję!!!
JA: Owszem, ale nie był pan zarejestrowany i...
ON: Ja jestem chory, muszę się skonsultować z lekarzem!!!
JA: Rozumiem, ale...
ON: To niedopuszczalne!!! Człowiek jest poważnie chory i nawet do lekarza się dostać nie może!!!
JA: Proszę pana, rozumiem pana zdenerwowanie, ale krzyki tu nie pomogą. Proszę dać mi...
ON: Pani mnie nie będzie uspokajać!!! Chce rozmawiać z kierownikiem!!!
JA: Dobrze, ale kierownik będzie dopiero za godzinę.
ON: To ja idę na zakupy(!), ale za godzinę wrócę i wtedy będzie się pani tłumaczyć!!!

A byłby przyjęty tego samego dnia, gdyby tylko dał mi dojść do słowa. Nie wrócił już do przychodni tego dnia. Pewnie zakupy mu się przedłużyły ;)

słuzba_zdrowia

Skomentuj (31) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 469 (603)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…