Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#58695

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Problemy medyczne
Córka moja w ciąży (7 miesiąc) idzie na kolejną wizytę kontrolną do przychodni (NFZ). Niestety lekarza , który zawsze ją przyjmuje (dobry znajomy jej męża) nie ma i w zastępstwie przyjmuje doktor X. Jak to u lekarza ble, ble jak się pani i tak dalej. Po tych uprzejmościach X stwierdza, że trzeba zrobić badanie USG. Badanie wykazuje, że dziecko ma poważną wadę serca. Córka załamana. X pociesza, że może to wina jego starego aparatu ale córka może zgłosić się do doktora Y, jego kolegi, który to prowadzi prywatny gabinet i ma najnowocześniejszy sprzęt ściągnięty niedawno z USA. No badanie nie jest tanie (350 zł) ale radzi je zrobić dla dobra dziecka. Do widzenia się z Panią. Następna proszę.
Córa załamana, płacze non stop, telefon do znajomego lekarza. Umawia ją na następny dzień na badanie. Noc nie przespana, chusteczki walają się po całym mieszkaniu, córa roztrzęsiona pije herbatki uspakajające.
Z samego rana biegiem na badanie w tej samej przychodni na innym aparacie. Wynik - wszystko ok. Wszyscy szczęśliwi. Zięć chodzi po przychodni i szuka pana X żeby mu nakłaść po pysku za denerwowanie kobiety w ciąży. Znajomy lekarz leci do kierownika przychodni z informacją o zachowaniu pana X. Okazuje się, że to nie pierwsze takie zdarzenie i będzie postępowanie.
Ciekawi mnie ile kasy dostawał X za zlecanie badań u Y. Żądza pieniądza przyćmiewa niekiedy przysięgi, Hipokratesa czy Hipokryta

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 297 (387)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…