Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#58832

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia może i będzie mało piekielna, ale kiedy nagminnie zdarza się po kilkanaście razy dziennie - idzie czegoś dostać ;)
Sprzedaję ubrania głównie przez tablicę. Nówki, ale pojedyncze sztuki. Oczywiście klienci zdarzają się również bardzo sympatyczni, ale w głównej mierze trafia się na tych piekielnych.

1. "100 pytań do" o cenę przesyłki, wymiary, materiał, gratisy. A po dostaniu miliona odpowiedzi ani be, ani me, ani pocałuj mnie w de. Naprawdę tak ciężko jest napisać "nie, dzięki, jednak nie biorę"?
2. Odbiór osobisty. Jak to jest możliwe, że nie zgadzam się na dowiezienie na drugi koniec miasta bluzki za 5zł, bez zwrotu za dojazd?! Przecież to interes życia!
3. Wymiana. Rozumiem, że czasem lepiej się to opłaca. Ale proponować komuś w zamian za nowe, ometkowane spodnie znoszone buty, w których ktoś pracował w kopalni to chyba jednak przesada?
4. Negocjacje. Tak, drogi kliencie, jesteś rekinem biznesu, bo wynegocjowałeś cenę 15zł za towar wystawiony za 16zł. Szacun na dzielni gwarantowany!
5. Ostatnio pewna pani jednak rozwaliła system. Sprzedaję jeansową kurtkę, nówka sztuka z metkami, oszałamiająca kwota 10zł + przesyłka. Tymczasem Pani proponuje mi... 15zł z wliczoną przesyłką pobraniową! Oczywiście, najlepiej proszę w ogóle nie płacić, ja oddam za darmo i jeszcze dowiozę pod samiuśkie drzwi. Chyba nawet Caritas tak nie robi...

sklepy_internetowe

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 320 (474)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…