Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#59629

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Przeczytałam historię fak_dak o wdzięczności i tak mi się dość luźno skojarzyło...

Jakiś rok temu wracałam z pracy po popołudniowej zmianie. Godzina ok.20.00, S-Bahn dość oszczędnie zaludniony. Rozsiadłam się wygodnie, włożyłam słuchawki od mp3 w uszy i jadę. Jako, że oprócz mp3 nie miałam żadnego innego umilacza czasu, oglądałam sobie mniej lub bardziej dyskretnie ludzi wokół. I widzę, kilka metrów ode mnie spaceruje od siedzenia do siedzenia pan. Podchodzi po kolei do podróżnych i coś mówi. Pomyślałam, że pewnie prosi o drobne, jak to ma często miejsce w berlińskiej komunikacji miejskiej. W końcu pan dotarł i do mnie. Wyjęłam słuchawki z uszu, posłuchałam co ma do powiedzenia. Wiele się w moich przypuszczeniach nie pomyliłam - pan jest bezdomny, głodny i prosi o drobne i/lub coś do jedzenia. Przy sobie miałam 40 Euro w dwóch dwudziestkach, więc do drobnych się to nie kwalifikowało, ale w plecaku leżała jeszcze bułka serowa i pół sałatki mięsnej. Mówię mu więc, że może dostać rzeczoną bułkę i sałatkę. Co pan na to?

Ano pan na to:

- Nie, sałatki mięsnej nie chcę, jestem wegetarianinem. A sama bułka jest za sucha. Ale widzę że masz słuchawki...jeśli stać cię na mp3, to na pewno stać cię na to, żeby poratować bezdomnego 1 Euro.

Przyznam, że mnie nieco zatkało. Stwierdziłam tylko, że pan ma ciekawą logikę, ale niestety drobnych nie mam, więc niestety, nie mam go czym poratować.

Tja, wymagania.

komunikacja_miejska Berlin ach

Skomentuj (30) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 477 (531)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…