Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#60023

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Cudowny Dzień Dziecka.

Wiadomo, jesteśmy przed wyborami, dlatego w każdym możliwym miejscu organizuje się rodzinne festyny. Świetnie byłoby zamknąć się w jakiejś konkretnej oraz niewysokiej kwocie. Cóż robimy? Organizujemy zabawę na terenie szkoły a zamiast najmować profesjonalną obsługę stawiamy uczniów tejże szkoły: Ci uzdolnieni malują dzieciakom twarze, jakaś dziewczyna upiekła czterysta babeczek, wjechały ciasta domowej roboty, ktoś inny rozlewa grochówkę w styropianowe miseczki… Ja miałam zaszczyt obsługiwać stoisko z napojami (choć to szumne określenie na kawę, herbatę i zwykłą wodę).

Wiadomo, jedni byli bardziej piekielni, inni mniej, ale w pamięć zapadły mi trzy konkretne sytuacje.

Numer jeden:
Podchodzi Pani rozmawiająca przez telefon, szarpie dziecko za rękę i między jednym a drugim ”aha” rzuconym do słuchawki pyta dzieciaka, czy chce mu się pić. Chce. No to jedną kawkę i herbatkę. Ok.

[Dziecko]: Mamo, mamo! Ja nie chcę ciepłego!
[Pani]: Czekaj! Mamusia rozmawia z ciocią Basią!
[Dziecko]: Ale mamo! Ja chcę zimne! Wody!
[Pani]: No dajże mu tej wody! Głucha jesteś?!

Zamotałam się trochę, nie wiem, czy tą herbatę też czy teraz już tylko wodę, ale nalewam i podaję.

[Pani]: Co Ty robisz?! Basiu, muszę się rozłączyć, papatki kochanie. Cmok, cmok. Chciałam herbatę! Rozchoruje mi się od tej zimnej wody! (dajmy na to) Karolek to bardzo chorowite dziecko!
[Ja]: Przepraszam, wydawało mi się, że chciała Pani też wodę. W takim razie proszę tu kawa i herbata.
[Pani]: A bo ja tak powiedziałam, żeby Karolek był cicho. MIAŁAŚ SIĘ DOMYŚLIĆ!

Przykro mi, nie jestem jasnowidzem. Pani oczywiście zdążyła już oddzwonić do Basi i głośno zdać jej relację o niekompetentnych gówniarach z tego festynu, co to ona właśnie przyszła ze swoim Karolem.

Numer dwa:
W pewnym momencie zabrakło plastikowych kubeczków. My już nie mamy, w szkole nie ma, ale Pan Dyrektor zaraz pojedzie dokupić. No spoko. Tłumaczymy wszystkim zainteresowanym, że niestety w tej chwili stoisko zawiesiło swoją działalność, bo nie mamy w czym tych napoi podawać, ale zaraz ruszymy, więc proszę chwilę zaczekać. Tłumaczymy to również Piekielnej Mamusi - bezskutecznie.

[PM]: Ale (dajmy na to) Szymonkowi chce się pić!
[Ja]: Oczywiście, rozumiem, jest gorąco, ale naprawdę nie mamy już kubeczków.
[PM]: Ale jemu chce się pić TERAZ!
[Ja]: Zrozumiałam, ale proszę mnie zrozumieć, nie mam w czym podać tej wody.
[PM]: Słyszeliście gówniarę?! Pewnie sama z koleżaneczkami wzięła wszystkie kubeczki i teraz dla dzieci nie starcza! A mojemu Szymonkowi chce się pić! Dziecko mi się odwodni, gówniaro jedna!
[Ja]: Co miałabym zrobić z tymi kubkami? Proszę się uspokoić i chwilę zaczekać.
[PM]: Jeszcze mi tu pyskuje! To ja wiem! Szymonek się napije z butelki!
[Ja]: Przepraszam, absolutnie nie ma takiej możliwości. Jak Pani to sobie wyobraża? Jak mam później podawać taką wodę innym gościom?
[PM]: Sugerujesz coś, gówniaro?! Ja zaraz do nauczyciela jakiegoś pójdę! Do dyrektora!

No to poszła, ale najwyraźniej bezskutecznie, bo na stoisku kwitłam do samego końca uroczystości.

Numer trzy:
W godzinach późno popołudniowych zrobiło się dosyć tłoczno przy stoisku (oczywiście wszystko za darmo): rodzice, dzieci, uczniowie szkoły odpowiedzialni za inne elementy zabawy... a my we dwie. Starałyśmy się utrzymywać jakieś tempo żeby goście nie czekali pół godziny na kubek wody, ale...

[Głos z tyłu kolejki 1]: Ku*wa! Plaszczą tam te grube dupy a ludzie stoją w kolejce po dziesięć minut!
[Głos z tyłu kolejki 2]: Racja, Pani Jadziu, racja! Żebym to ja sama stała, no ale ja z dzieckiem!
[Głos 1]: Pani Krysiu, one chyba jakieś upośledzone, że kawy w tempie zrobić nie potrafią.
[Głos 2]: A tam upośledzone! LENIWE! Pewnie pierdoły pociskają zamiast się wziąć za robotę, o!

Tak, oczywiście. To nic, że na terenie szkoły mamy jakieś 500 duszyczek a połowa stoi w kolejce.

Dzień Dziecka

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 235 (331)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…