Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#60098

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Czy tylko ja mam takie szczęście do oboz... tzn. Zakładów pracy?
Krótki wstęp: Pracowałem ja, jako kierowca ciężarówki, półtora roku. Dostałem ofertę z poprzedniej firmy, w której tyleż samo czasu już nie pracowałem, na powrót z awansem. Wszystko fajnie, pięknie, tylko pieniądze miały być inne, za nadgodziny nie płacili, więc ciągu dalszego można się domyślić. Byłem tam 3 miesiące. Postanowiłem wrócić za kółko.
Koniec marca bieżącego roku, serwis ogłoszeń GumoweDrzewo, szukam. Po dwóch, może trzech dniach MAM! Blisko, krajówka, mała ciężarówka, dzwonię. Odebrał sympatyczny pan, głosem koło 50-tki, wyjaśnił wszystko, zaprosił na rozmowę. Pojechałem, porozmawiałem, umowa o pracę, stawka dobra, zgodnie z tacho, od poniedziałku do piątku, jazda głównie za dnia, prawie codziennie w domu. Bajka, biorę!
Zacząłem w Prima Aprilis. Jak zobaczyłem samochód, to myślałem, że to żart. Auto z '96r, licznik kręci się chyba 3 raz, słowem - TRUP, ale okej, zobaczę...
Pierwszy miesiąc super. Trasy super, bez przestojów na załadunkach. Ale w połowie miesiąca w mojej głowie pojawiła się myśl "kurde, a gdzie umowa...". Nie omieszkałem podzielić się nią z prezesem. A to pod koniec miesiąca, bo ZUS i tak do 10., spokojnie, będzie. Przyszedł koniec miesiąca, jest umowa, zlecenie, na JEDEN DZIEŃ. Pieniądze? Będzie płacił w ratach "bo mu nie zapłacili ze spedycji". Nosz kur zapiał, opłaty też mam na raty robić?
Okej, poczekamy do 10-15. i będziemy myśleć co dalej. W międzyczasie pojawiły się pieniądze, umowy dalej nie ma, bo... Uwaga, werble "zgubiłem gdzieś Twoje dane, Palec". Co? Słucham? Jak? "Ostatniego podpiszemy"
W międzyczasie zaczęły się przestoje, praca w soboty, załadunki w niedzielę wieczorem, próby zmuszania do oszukiwania na czasie pracy, ogólnie dno i kilometr mułu.
W ostatnim tygodniu maja, męska decyzja, spadam stąd. Znalazłem coś, ta sama branża, warunki lepsze. Zwalniam się i co słyszę?
-Jakie pieniądze, a to u mnie pracowałeś, jak to udowodnisz?
-Tarczkami (z tachografu, imię, nazwisko, data i ilość zrobionych kilometrów wraz z wyszczególnieniem godzin) i zaświadczeniami o nieprowadzeniu pojazdów, w sądzie... Będzie kasa?
-Przyjedź w sobotę
Nastała sobota, jadę do Sz.P. Przedsiębiorcy, w domu cisza. Telefon milczy. Chodzę wzdłuż płotu i widzę samochody, więc jest w domu.
Tutaj zachowałem się jak cham i prostak, wiedziałem, że ma kilkuletnią wnuczkę, z którą mieszka wraz z synem. Tak, przy furtce był dzwonek, odpaliłem papierosa i się oparłem.
Szef znalazł się w 30 sekund, wybiegł, na boso, z psem... Yorkiem ( :P )
-Zapomniałem, nie mam pieniędzy, w banku mam.
-No to jedziemy do banku, albo przelew i potwierdzenie do łapki.
-Internetu nie mam, bo zapomniałem zapłacić, nie włączyli mi jeszcze...
-Karta płatnicza? Bankomatów mało?
-Yyyy... Mmmmm, no dobra, chodź...
Kasę wypłacił, tarczki dostał. Umowę za maj podpisaliśmy, jak składki nie wpłyną, to wiadomo gdzie się skieruję. Wszystkie dokumenty zeskanowałem, ot tak, profilaktyka!

I weź tu człowieku, zaufaj człowiekowi.
Ale nauczka też dla mnie, bez podpisanej umowy za robotę się nie biorę!

dziad-trans

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 654 (692)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…