Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#60199

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Od pół roku wynajmuję z chłopakiem mieszkanie. Mieszkanie to przeznaczone jest również na sprzedaż, więc trzeba się liczyć z "wycieczkami krajoznawczymi" od czasu do czasu. Jak niektórzy być może wiedzą, jestem fanem pająków i hoduję ptaszniki. Jeszcze nikt się nie przestraszył i nie wybiegał z krzykiem :) Ale po ostatniej "wycieczce" do tej pory mam ciarki.

Przyszła ekipa w składzie: małżeństwo z dzieckiem (chłopak gdzieś we wczesnej podstawówce) i agentka. Właściciel tradycyjnie się spóźnia, ale niech tam, niech wejdą i obejrzą.
Chodzą, oglądają, natknęli się na pająki. Padło kilka standardowych pytań, czym to się żywi, czy jadowite itd. Dzieciak szczególnie zafascynowany. Patrzy na moją samicę A. geniculata (ogromna, bardzo ładna i żarłoczna) i pyta:

- Mogę go na rękę?
- Niestety, ale nie. - odpowiadam.
- Dlaczegoooo? Mówiłaś, że nie jadowity!
- Oj, dałabyś dziecku potrzymać... - wtrąca się matka.
- Nie mogę. - tłumaczę. - Nie chcę brać odpowiedzialności, jeśli dziecku się stanie krzywda.
- To co mówisz, że nie jadowity? - wścieka się tatuś.
- To, że jest słabo jadowity, nie znaczy, że w ogóle nie jest... - próbuję do nich dotrzeć, a synek, korzystając z zamieszania, położył łapę na drzwiczkach terrarium!

Zanim złapałam go za rękę, zdążył nimi lekko poruszyć i w tym momencie sam ptasznik objawił swoją piekielność. Gienia rzuciła się błyskawicznie w kierunku szyby (pewnie myśląc, że to pora obiadowa) i wystawiła swoje ogromne kły jadowe :) Bachor wrzask, rodzice wrzask, cyrk na kółkach. Agentka oprzytomniała i próbowała ich uspokoić. Rodzinka zmyła się jak niepyszna, wygrażając mi sądami, policją i rozwodząc się nad tym, jak bardzo chorym trzeba być, żeby trzymać takie "agresywne potwory, w dodatku jadowite". No tak, moja wina, że pająk atakuje i jeszcze ośmiela się mieć jakiś jad... Naprawdę, bardzo dziwne. A jak bardzo trzeba być pozbawionym wyobraźni czy też wiedzy o świecie, żeby zachowywać się jak ci państwo...?

I czy dzieciaki naprawdę czują nieodpartą potrzebę pogłaskania wszystkiego, co ma na sobie choć trochę futra...?

Tyle pytań, bez odpowiedzi. Kłódki na terraria już zamówione.

Ps. Jeśli ktoś by się chciał przyczepić, że faktycznie wprowadziłam ich w błąd, mówiąc, że pająk nie jest jadowity - powiedziałam, że ukąszenie i jad można porównać do ukąszenia przez pszczołę czy osę - co przecież boli jak diabli, nawet, jeśli się nie umiera. A jak ktoś jest uczulony, to już naprawdę jest nieciekawie, o czym też wspomniałam.

ptaszniki w mieszkaniu

Skomentuj (38) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 527 (625)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…