Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#60263

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O 14 miałam umówione spotkanie w banku. Sprawa dla mnie bardzo ważna, więc specjalnie wyszłam wcześniej z pracy i pięć minut przed czasem stanęłam przed drzwiami pokoju numer 5, w którym urzędowała pani X. Uspokoiłam oddech, wyjęłam z torby teczkę z dokumentami i pukając chwyciłam za klamkę.
Zamknięte.
Usiadłam na krzesełku i postanowiłam poczekać kilka minut, zanim włączy mi się opcja paniki(może pomyliłam godziny? może to jednak nie ten dzień?).

- Pani czeka do piątki, do pani X?- chwilę później zaczepiła mnie przechodząca obok pracownica banku z plakietką kierowniczki działu.- Oj, to będzie musiała pani poczekać, Bożenka musiała pilnie wyjechać do klienta. Nie ma jej już prawie godzinę, powinna niedługo wrócić!
Podziękowałam miłej pani za informację, przeklęłam w myślach Bożenkę, która nie pomyślała o tym, by przełożyć nasze spotkanie lub przynajmniej poinformować o przesunięciu czasowym. Nie leciałabym na złamanie karku przez pół miasta... Wyjęłam książkę.

45 minut później zaczął trafiać mnie szlag.
- Ojej!, a pani dalej tutaj siedzi?- kolejny raz zagadała do mnie wyraźnie zmartwiona kierowniczka.
- Siedzę, nadal czekam- uśmiechnęłam się, odrobinę ujęta dobrotliwością starszej pani.
- Wie pani co, ja zaraz dam numer telefonu do Bożenki, zadzwoni pani, zapyta kiedy wróci. To bez sensu tak bezcelowo siedzieć!

Wróciła po kilku minutach podając mi kartkę z odręcznie napisanym numerem telefonu.
Numerem telefonu stacjonarnego. Telefonu stojącego na biurku pani Bożenki w zamkniętym pokoju numer pięć.
Mimo wszystko, bardzo miło z jej strony!

bank

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 962 (1000)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…