Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#60408

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Ta historia http://piekielni.pl/60399 przypomniała mi podobną piekielność, której doświadczyłam na uczelni.

Otóż, miałam 'przyjaciółkę' M.
Miałam również Cholernie Trudny Egzamin.

Formy zaliczenia były dwie: prezentacja (co było relatywnie łatwiejszym sposobem zdobycia oceny) albo egzamin pisemny.

Prezentację miałyśmy wraz z M. (i kilkoma innymi dziewczynami) przygotowaną już od jakiegoś czasu, więc generalnie pozostawało nam tylko czekać dnia w którym przyjdzie ją nam wygłosić.

Dwa dni przed wygłoszeniem naszej prezentacji M. podziękowała mi smsowo za 'współpracę i przyjęła moją oficjalną rezygnację ze wspólnego wystąpienia, a także życzyła mi powodzenia na normalnym egzaminie'. Najpiękniejsze w tym wszystkim było to, że zrobiła to sama z siebie, bo nie rozmawiałyśmy wtedy od kilku dni (nie miałam wtedy czasu na kontakty towarzyskie i wszyscy wiedzieli o tym, że jeżdżę do szpitala, do umierającej babci), doprowadzając mnie tym samym do stanu w którym jasny szlag walczył o pierwszeństwo z klasycznym karpiem na mojej twarzy.

Próbowałam dziewczęciu przez chwilę wytłumaczyć, że nie godzi się w ten sposób mnie traktować, albowiem tworzyłam prezentację zaliczeniową razem z nią. M. nie uznała jednak argumentów dotyczących mojej własności intelektualnej w tym wypadku i stwierdziła stanowczo, że wystąpienia ze mną nie zrobi, albowiem nie poświęcałam jej (to znaczy M., a nie prezentacji) odpowiednio dużo czasu, a poza tym ona teraz eliminuje konkurencję na doktorat (miałam wtedy w planach próbę dostania się na studia III stopnia).

Szlag trafił mnie już konkretny, usiadłam zatem do komputera i opisałam całą sytuację kobiecie prowadzącej zajęcia. Ostatecznie uzyskałam pozwolenie na zrobienie osobnej i własnej prezentacji zaliczeniowej, co też uczyniłam.

M. całej sytuacji nie ogarnęła, bo miała później do mnie pretensje, o to, że:
1) nie uprzedziłam jej, że będę robiła własną prezentację, nie spytałam jej o zdanie i pozwolenie
2) ośmieliłam się wygłosić swoje wystąpienie przed nią (moje trwało 15 minut, jej godzinę)
3) zepsułam(!) jej wystąpienie, bo kiedy skończyłam mówić na sali zapanował hałas.

Puenty nie będzie.

uczelnia

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 588 (664)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…