Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#60640

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Parę dni temu zaliczyłem spotkanie z kobietą, która prawo jazdy chyba wygrała na loterii.

Wychodzę ze sklepu i kieruję się na przystanek autobusowy umiejscowiony jakieś 50 metrów dalej. Między sklepem a przystankiem parking. Na parkingu dosyć tłoczno.

Widzę małą Toyotę, a w niej kobieta. Cofa. Patrzę i nie wierzę - miejsca pełno, żeby wykręcić, a ona uparcie jedzie wprost na drugie auto (marki nie zanotowałem).

Nie trzeba było długo czekać - zanim zdążyłem zareagować, podbiec, machnąć, cokolwiek, kobita przywaliła w drugie auto.

Zatrzymała się? A gdzieżby! Jeszcze z tyłem w tyle auta 2 śmiało zakręca kierownicę w prawo. Może jeszcze bym uwierzył, że nie słyszała, ale nie ma mowy, żeby nie czuła takiego uderzenia!

Pech chciał, że w uderzonym aucie siedziała dwójka mężczyzn, którzy wyskoczyli i zagrodzili drogę ucieczki [D]amie. Stoję obok i przyglądam się sytuacji, może będzie wzywana policja, trzeba będzie świadka?

Dama wychodzi z samochodu.
[D]: Co ty odp*erdalasz?! Złaź z drogi! Spieszę się!
Facet z auta: Uderzyła pani w moje auto i właśnie próbuje pani uciec!
[D]: Ty chyba pop*erdolony jesteś! Nic nie uderzyłam! Sp*erdalaj dziadu z drogi, bo zadzwonię po mojego męża!

I dalej w ten deseń. Podchodzę do drugiego faceta, mówię, że widziałem sytuację, dzwonić na policję i tyle. Na te słowa odwraca się Dama:

[D]: Tylko spróbuj zeznać przeciwko mnie! Ja cię dojadę, ty suk*nsynu!!! Nie wiesz, kim ja jestem!!!

Rzeczywiście, nie wiem. Policja też nie wiedziała. Spisali zeznania, panowie z auta podziękowali, a ja udałem się w końcu na przystanek autobusowy, w akompaniamencie sku*wysynów i innych barwnych określeń.

No nic, teraz czekam, aż mnie "dojedzie". ;)

kierowca

Skomentuj (25) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 730 (764)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…