Krótka, ale piekielna historia sprzed kilku dni.
Nocą przez moje osiedle przetacza się (prawdopodobnie narąbana jak pospieszny do Kołobrzegu w sezonie) banda baaardzo znudzonych młodzieńców. Czym zabijają nudę? Ano, tym co do zabijania może służyć, a więc nożem. Nożem, przy pomocy którego dziurawią opony w zaparkowanych samochodach.
Finał przejścia dzikusów przez osiedle?
Według szacunków różnych źródeł od 70 do nawet 130 uszkodzonych samochodów u nas + jeszcze kilkanaście na osiedlu sąsiednim. System działania sprawców prezentował się w ten sposób, że w bardziej "budżetowych" modelach aut przebijali jedną, góra dwie opony. Za to pojazdy wyższej klasy rankiem stały na czterech kapciach.
Piekielność dodatkowa jest taka, ze zdarzenie miało miejsce w nocy z poniedziałku na wtorek, a więc w trakcie dni roboczych. Na pewno sporo osób miało przez to problem z dotarciem do pracy.
Policji życzę szybkiego schwytania sprawców, a sprawcom połamanych łap przy pierwszej możliwej okazji.
Nocą przez moje osiedle przetacza się (prawdopodobnie narąbana jak pospieszny do Kołobrzegu w sezonie) banda baaardzo znudzonych młodzieńców. Czym zabijają nudę? Ano, tym co do zabijania może służyć, a więc nożem. Nożem, przy pomocy którego dziurawią opony w zaparkowanych samochodach.
Finał przejścia dzikusów przez osiedle?
Według szacunków różnych źródeł od 70 do nawet 130 uszkodzonych samochodów u nas + jeszcze kilkanaście na osiedlu sąsiednim. System działania sprawców prezentował się w ten sposób, że w bardziej "budżetowych" modelach aut przebijali jedną, góra dwie opony. Za to pojazdy wyższej klasy rankiem stały na czterech kapciach.
Piekielność dodatkowa jest taka, ze zdarzenie miało miejsce w nocy z poniedziałku na wtorek, a więc w trakcie dni roboczych. Na pewno sporo osób miało przez to problem z dotarciem do pracy.
Policji życzę szybkiego schwytania sprawców, a sprawcom połamanych łap przy pierwszej możliwej okazji.
Dawne miasto wojewódzkie
Ocena:
553
(589)
Komentarze