Zostałam zaatakowana przez... gruz z nieba.
Pan Piekielny mieszka na trzecim piętrze i zamarzył mu się remont. Ja mam szczęście mieszkać pod Piekielnym lecz na parterze. Regularnie pod naszymi oknami panowie robotnicy organizują sobie parking i strefę wypoczynku, dlatego nawet okna nie można otworzyć. Tyle słowem wstępu.
Wychodzę sobie dzisiaj, zadowolona, bo akurat pod oknami czysto i nie muszę omijać robotników biegnąc po trawce tylko jak cywilizowany człowiek przejdę chodnikiem. Nie, nie przejdę. Nagle z okna Pana Piekielnego... wyleciał gruz. Potem drugi raz. I trzeci. Rąbnął na ziemię dosłownie w miejscu, w którym zaraz miałam się znajdować. Piekielny doszedł do wniosku, że co będzie biegać z trzeciego piętra i się męczyć jak może wywalić wszystko oknem?
Ja mogłam spojrzeć w górę, bo wiedziałam o remoncie. W życiu nie przyszłoby mi do głowy żeby cokolwiek oknem wywalać, tym bardziej, że mamy tam chodnik więc całkiem prawdopodobne, że ktoś będzie z niego korzystał. Ale mogłam spojrzeć. Tylko co w momencie gdyby przechodził ktoś nieświadomy poczynań sąsiada? Albo dziecko? Zabiłby go gruz lecący z trzeciego piętra.
Nie wiem, czy to brak wyobraźni, czy naprawdę wyższa forma lenistwa, żeby chociażby nie wyjrzeć zanim się ten gruz wywaliło.
Pan Piekielny mieszka na trzecim piętrze i zamarzył mu się remont. Ja mam szczęście mieszkać pod Piekielnym lecz na parterze. Regularnie pod naszymi oknami panowie robotnicy organizują sobie parking i strefę wypoczynku, dlatego nawet okna nie można otworzyć. Tyle słowem wstępu.
Wychodzę sobie dzisiaj, zadowolona, bo akurat pod oknami czysto i nie muszę omijać robotników biegnąc po trawce tylko jak cywilizowany człowiek przejdę chodnikiem. Nie, nie przejdę. Nagle z okna Pana Piekielnego... wyleciał gruz. Potem drugi raz. I trzeci. Rąbnął na ziemię dosłownie w miejscu, w którym zaraz miałam się znajdować. Piekielny doszedł do wniosku, że co będzie biegać z trzeciego piętra i się męczyć jak może wywalić wszystko oknem?
Ja mogłam spojrzeć w górę, bo wiedziałam o remoncie. W życiu nie przyszłoby mi do głowy żeby cokolwiek oknem wywalać, tym bardziej, że mamy tam chodnik więc całkiem prawdopodobne, że ktoś będzie z niego korzystał. Ale mogłam spojrzeć. Tylko co w momencie gdyby przechodził ktoś nieświadomy poczynań sąsiada? Albo dziecko? Zabiłby go gruz lecący z trzeciego piętra.
Nie wiem, czy to brak wyobraźni, czy naprawdę wyższa forma lenistwa, żeby chociażby nie wyjrzeć zanim się ten gruz wywaliło.
gruz_z_nieba
Ocena:
542
(602)
Komentarze