Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#60879

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Nie będzie długo ale jakoś ciągle o tym myślę: z uwagi na to, że pracy nie mam to jestem zarejestrowana w Urzędzie Pracy (nie pobieram zasiłku i nie liczę za bardzo na to, że mi pomogą pracę znaleźć, sama aktywnie szukam). Ponieważ szukanie na razie nie daje efektów to zgłaszam się w wyznaczonych terminach na podpisanie dokumentów i krótką pogawędkę, w trakcie której panie udostępniają mi segregator z tymi samymi nieaktualnymi od miesięcy ogłoszeniami ale w sumie nie w tym rzecz. Rzecz natomiast w kolejce, w której czekam za każdym razem dosyć długo. Wiadomo bezrobocia coraz więcej. Wraz ze mną czeka sporo ludzi więc strzępki rozmów zwykle do mnie docierają. Otóż 80% kolejki jak najbardziej pracę posiada - stoją panowie z budów, stoją panowie kierowcy, stoją panie sprzątające, panie pracujące w domach weselnych przy obsłudze imprez itp itd. Radośnie wymieniają na głos uwagi, który szef ile płaci i za co, co jeszcze udaje się ugrać w jakim urzędzie i innych pomocach. Czasem aż mnie ponosi żeby spytać tych pań zbierających podpisy czy ktoś w tym urzędzie ma o tym pojęcie i ile z tych osób pobiera zasiłki i inne świadczenia związane z brakiem zatrudnienia. Czy my jako naród bez kombinowania nie umiemy?

urząd_pracy

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 91 (213)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…