Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#60943

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Do dzisiaj mnie trzęsie, jajk sobie przypomne.

Pewnego sennego poranka wybrałem się z dziewczyną na spacer. A że była to niedziela, postanowiliśmy pójść do parku odpocząć po ciężkim tygodniu. Miejsce było ciche i spokojne, niestety, obok placówki znajdowały się tory, a co za tym idzie - ciągle jeżdzą pociągi. Fontanna intensywnie wydalała wodę do półmisek, a my błogą chwilą udaliśmy się w krzaki. To znaczy, kochaliśmy się na łonie natury, kiefy nikogo tam bie było. Nagle usłyszeliśmy huk. Jeden z pociągów się zatrzymał, a pasażerowie uciekali w tym konduktor. Nie wiedząc o co chodzi, podeszliśmy, a pociąg wybuchł. Tak wybuchł, jak się później okazało, wsadzono do niego trotyl, w ilościach ogromnych. Nadjeżdzał kolejny, a my pośpiesznie uciekaliśmy wzdłuż torów, i on sam eksplodował. Nam się nic nie stało, jedynie staruszka w padła pod transport. Uciekliśmy do domu, gdyż sam park podłożony był bombami.

Nie wiem, kto mógł to zrobić, ale jak ich lub go dorwę, z du*y nogi powyrywam.

park narodowy

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -27 (31)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…