Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#61136

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracuję w sklepie z artykułami komputerowymi. W ofercie mam również nawigacje samochodowe. I właśnie o kliencie, który kupił takie urządzenie będzie mowa.

Sytuacja rozpoczęła się pod koniec czerwca. Pan kupił nawigację i jeszcze tego samego dnia przyszedł wrzeszcząc, że żąda zwrotu pieniędzy gdyż ładowarka samochodowa mu nie działa. Podłączyłem, przez przejściówkę, ładowarkę do sieci - działa. Pan wrzeszczy, że to niemożliwe. Wskazałem na nawigację i zapis "ładowanie". Poradziłem sprawdzić gniazdko zapalniczki w samochodzie. Pan wychodząc wrzeszczał, że ma trzymiesięczny samochód, że zgłosi to do PIH-u. Następnego dnia przyszedł - okazało się, że gniazdo było niesprawne.

Po jakimś tygodniu Pan wraca wrzeszcząc, że żąda zwrotu pieniędzy, gdyż nawigacja nie działa - nie ma map. Odpalam urządzenie, sprawdzam. Mapy faktycznie się nie ładują. Nie mogły się ładować, gdyż ktoś usunął ścieżkę dostępu do map. Ustawiłem, mapy działają. Pan znów wyszedł wygrażając PIH-em. Zwrotu nie otrzymał.

Właściciele nawigacji wiedzą, że mapy należy aktualizować. Zawsze też powtarzam to każdemu klientowi.
Pan wrócił po kolejnym tygodniu, znowu żądając zwrotu pieniędzy, gdyż ma nieaktualne mapy. Tłumaczenie, że w instrukcji obsługi jest zapis jak należy zaktualizować mapy, było jak rzucanie grochem o ścianę. Powiedziałem, że za opłatą w kwocie 50 złotych, mogę to zrobić. Potrzebuję jednak paragonu, gdyż należy zarejestrować urządzenie, gdzie należy podać datę zakupu. Pan znów wrzask, straszenie PIH-em. Stwierdził, że on zatrudni fachowca.
Muszę dodać, że nie mam obowiązku serwisowania nawigacji i aktualizowania map - jest to w gestii klienta końcowego, o ile jest to zaznaczone czytelnie w karcie gwarancyjnej, a było.

Dwa dni później przyszedł do mnie "fachowiec". Czternastoletni chłopak. Wytłumaczyłem całą procedurę. Po kolejnych dwóch dniach wpada z wrzaskiem Pan, żądając aktualizacji mapy, gdyż fachowiec sobie nie potrafił poradzić. Powiedziałem o koszcie. Pan coś zaczął mruczeć, warczeć pod nosem, nawigację zostawił, na odchodnym rzucając, że ma być zrobiona na piątek (dzień wczorajszy).

I był Pan wczoraj. Kiedy już zamykałem. I wrzeszczy na mnie, że mam nie zamykać, bo on musi nawigację odebrać. Otworzyłem. Pokazuję Panu gdzie może sprawdzić wersję swojej mapy, zapisuję maila odnośnie pomocy, numer serwisu. Przechodzę do płatności, a Pan zdziwiony stwierdza, że chyba jestem niepoważny, że on nie był przygotowany na płatność, że on nie będzie płacił, gdyż to by było tak samo, jakbym chciał mu sprzedać samochód bez kół. Chciałem więc Pana pożegnać, gdyż byłem już po godzinach pracy. Powiedziałem, żeby przyszedł jutro, czyli dziś. Wtedy znów zaczął wrzeszczeć, że nie po to kupował nawigację, żebym teraz miał mu map nie wgrać, że on ma fachowca itd. Wyprosiłem Pana, powiedziałem, że jestem po godzinach pracy i nie mam ochoty słuchać wrzasków na swój temat. Pan jakimś cudem znalazł pieniądze na zapłatę za usługę. Wyszedł znów grożąc PIH-em.

Tylko spokojnie...

Klienci sklepy

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 571 (609)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…