Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#61571

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Zamierzchłe czasy szkoły średniej.

Mniej więcej 10 lat temu w szkołach zaczęły pojawiać się identyfikatory. W mojej szkole też - było na nich zdjęcie ucznia, jego imię i nazwisko oraz klasa, do której został przypisany. Dla większej przejrzystości w zespole szkół do którego chodziłem każda szkoła miała jeszcze swój kolor (technikum, liceum, zawodówka i dodatkowo jeszcze szkoła wieczorowa). Miało to służyć temu, żeby żaden nieproszony gość z zewnątrz (czyli diler) nie dostał się do szkoły - po wejściu trzeba było pokazać identyfikator ochroniarzowi. Pomysł beznadziejny, bo po pierwsze, "dilerzy są wśród nas", a po drugie jak ktoś zapomniał identyfikatora, to wystarczyło podać imię i nazwisko oraz klasę i zapłacić karne 1 zł, żeby dostać identyfikator tymczasowy (wypisywany na kolanie świstek). W budynku było prawie 1500 uczniów i ochrona nie była w stanie wszystkich zapamiętać, więc jak ktoś chciał się do szkoły dostać, to po prostu wbijał na pewniaka i podawał ochronie jakiekolwiek dane. Tożsamość nie była w żaden sposób weryfikowana, nie trzeba było pokazywać legitymacji ani żadnego innego dokumentu. To już samo w sobie jest piekielne.

No ale wracając do identyfikatorów - na początku roku szkolnego trzeba było przekazać gospodarzowi klasy 5 zł i zdjęcie legitymacyjne, ten potem to zanosił do sekretariatu i tam wyrabiali nam pokryty laminatem kawałek papieru z naszymi danymi, który miał nam służyć na cały przyszły rok szkolny. Dałem zdjęcie, dałem 5 zł, kolega przynosi identyfikatory - mojego nie ma. Co się stało? Nieprawidłowe zdjęcie. Zdarza się. No ale teraz sprawę muszę ogarnąć już na własną rękę.

Następnego dnia wbijam do sekretariatu - przynoszę zdjęcie, mówię jaka była sytuacja. Słyszę, że nie tylko zdjęcie nieprawidłowe, ale też identyfikator nie opłacony. Jak nie opłacony jak płaciłem? No ale w porządku, nie będę się kłócił, 5 zł nie majątek, zapłacę jeszcze raz. I tutaj dialog z Panią z sekretariatu:
- Kiedy mogę odebrać identyfikator?
- Nie wiem.
- Jak to pani nie wie?
- No nie wiem, maszyna się zepsuła!
- A jakiś identyfikator zastępczy dostanę, żeby nie płacić codziennie 1 zł?
- Nie!

Tego już było za wiele. Nie będę płacił przez niewiadomo jak długi okres czasu za możliwość wejścia do szkoły. Akurat miałem lekcję z wychowawczynią, więc powiedziałem, co mi się przed chwilą przydarzyło. Kobieta wyszła na 5 minut z klasy, a po powrocie mówi, żebym zgłosił się do sekretariatu. W sekretariacie dostałem z powrotem swoje 5 zł i zdjęcie które przed chwilą przyniosłem. Sekretarka powiedziała, żebym poczekał jeszcze chwilę to mi od razu zrobi identyfikator. Trochę osłupiałem.
- Przecież mówiła pani że maszyna się zepsuła - pytam.
- Masz jeszcze coś do powiedzenia? - usłyszałem w odpowiedzi.

Dialog który odbyłem z kobietą po pierwszym wejściu do sekretariatu trwał dłużej niż stworzenie mojej szkolnej tożsamości. A zdjęcie, które pierwotnie miało okazać się nieprawidłowe, okazało się jednak w porządku ;)

szkoła

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 260 (344)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…