Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#61876

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Przy okazji "kącika zwierzeń przy piwie" przypomniała mi się pewna historia.

Rzecz się działa kilka lat temu w dość stresującym dla mojej rodziny okresie - babcia leżała w szpitalu i umierała...
Sytuacja nie wyszła na zdrowie zwłaszcza mojej mamie, chorującej na nadciśnienie. Pewnego dnia poczuła się naprawdę źle - zmierzyła ciśnienie i okazało się ono o wiele za wysokie (dokładnej wartości nie podam, bo nie pamiętam, jednak moja mama naprawdę nie ma skłonności do histerii). Wzięła tabletkę, odczekuje jakiś czas (na pewno co najmniej godzinę) - wciąż to samo, nic nie spada. Wygląda na to, że rzecz poważna, jedziemy na pogotowie.
Lekarz, najwyraźniej czymś wkurzony, mierzy mojej mamie ciśnienie. W drodze nieco spadło, ale wciąż wysokie. Pan doktor się wkurza, że to jest nic, po cholerę mu zawracamy siedzenie. Mama tłumaczy, że przed wyjściem z domu było jeszcze wyższe, że leki nie zadziałały jak trzeba, bo przecież wciąż ma grubo ponad normę. Reakcja?

- Pff, co pani chce, starzeje się pani.

Cóż, nie ma to jak fachowa porada medyczna.

pogotowie

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 113 (253)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…