Historia opowiedziana przez mojego Tatę.
Kolega mojego Taty (pracowali w jednej firmie) miał dwa owczarki niemieckie. Natomiast jego żona zawsze marzyła o posiadaniu kota, na co on się nie zgadzał, bo nie lubił kotów, a jego psy jeszcze bardziej.
Pewnego dnia żona postawiła go przed faktem dokonanym i sprowadziła do domu kotka. Po kilku dniach awantur jej mąż się poddał i uznał że może jakoś z kotem wytrzyma. Nie wytrzymały za to psy, dostawały szału, zwłaszcza że siedziały w ogrodzonych kojcach, a kot spacerował sobie po podwórku.
W końcu kolega nie wytrzymał i postanowił w tajemnicy przed żoną pozbyć się kota.
W tym celu wymyślił sobie plan, że zabierze go w szczere pole, żeby kot nie miał gdzie uciec, a potem puści na niego psy.
Tak też, zrobił, tylko nie przewidział, że kot ze strachu wespnie się najwyżej jak się da, a najwyższym punktem w szczerym polu był ten idiota.
Skończyło się tak, że kot w panice wskoczył mu na głowę, podrapał go strasznie, a do tego psy zaczęły na niego skakać więc tez porządnie go poszarpały.
Mój tata opowiadał, że jak pokazał się na drugi dzień w pracy, to wyglądał jak ofiara szalonego nożownika. Ale jakoś nikt go nie żałował. A jego żona podobno nie odzywała się do niego przez miesiąc.
Dodam jeszcze że kot przeżył.
Kolega mojego Taty (pracowali w jednej firmie) miał dwa owczarki niemieckie. Natomiast jego żona zawsze marzyła o posiadaniu kota, na co on się nie zgadzał, bo nie lubił kotów, a jego psy jeszcze bardziej.
Pewnego dnia żona postawiła go przed faktem dokonanym i sprowadziła do domu kotka. Po kilku dniach awantur jej mąż się poddał i uznał że może jakoś z kotem wytrzyma. Nie wytrzymały za to psy, dostawały szału, zwłaszcza że siedziały w ogrodzonych kojcach, a kot spacerował sobie po podwórku.
W końcu kolega nie wytrzymał i postanowił w tajemnicy przed żoną pozbyć się kota.
W tym celu wymyślił sobie plan, że zabierze go w szczere pole, żeby kot nie miał gdzie uciec, a potem puści na niego psy.
Tak też, zrobił, tylko nie przewidział, że kot ze strachu wespnie się najwyżej jak się da, a najwyższym punktem w szczerym polu był ten idiota.
Skończyło się tak, że kot w panice wskoczył mu na głowę, podrapał go strasznie, a do tego psy zaczęły na niego skakać więc tez porządnie go poszarpały.
Mój tata opowiadał, że jak pokazał się na drugi dzień w pracy, to wyglądał jak ofiara szalonego nożownika. Ale jakoś nikt go nie żałował. A jego żona podobno nie odzywała się do niego przez miesiąc.
Dodam jeszcze że kot przeżył.
Ocena:
680
(792)
Komentarze