Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#62562

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O tym jak dowiedziałam się, że jestem rasistką. I o nowej technologii, gdzie się imię osoby dzwoniącej wyświetla nawet jeśli nigdy nie mieliśmy jej numeru zapisanego.

Godzina 23:15, grzecznie się wybieram do łóżka, bo kolejnego dnia zrywam się z rana żeby jechać do Newport w delegacji. Aż tu nagle telefon mi dzwoni, do tego jeszcze numer zastrzeżony. Godzina dość parszywa żeby wydzwaniać do ludzi, ale jeden z wykonawców projektu ma numer prywatny, aktualnie mamy dość gorący okres w firmie, wiec odbieram.

Nie, to nie wykonawca. To jakiś facet z ciężkim, chińskim akcentem coś tam do mnie mówi, z czego jestem w stanie zrozumieć jedynie słowo "zamówienie". Po trzecim razie gdy zapytałam go o co mu właściwie chodzi (a cholera wie, może to kurier mający w poszanowaniu ludzkie godziny pracy, chcący dostarczyć mi zamówione niedawno kocie akcesoria) dowiedziałam się, że jestem rasistką bo nie rozumiem jego anglochińskiego. No dobra, niemiło tak. Ale w końcu udało mi się z niego wydusić, że chodzi o jedzenie (??), które zamówiłam w Birmingham (jakieś 4 godziny drogi ode mnie) i mam natychmiast odebrać i zapłacić. Powiedziałam panu, że coś mu się pochrzaniło i się rozłączyłam.

Oczywiście telefon znowu dzwoni i pan stał się wyjątkowo piekielny, rycząc na mnie, że to na pewno ja zamówiłam, on słyszy jak się z niego śmieję (?!), że jestem podłą rasistką zamawiającą dla jaj jedzenie z chińskich knajp i potem nie płacącą za nie, żeby on miał problemy. No komedia, do tego w środku nocy. Wyjaśniłam panu ponownie i niesamowicie spokojnie, że nie, to nie ja i życzyłabym sobie żeby mnie zostawił w spokoju i się rozłączyłam zanim dalej się pienił już totalnie niezrozumiale.

Telefon wyciszony, ładuję się do łóżka. I słyszę to przeklęte bzyczenie, gościu nie odpuszcza. Dobra, już i tak to zamieszanie mnie skutecznie rozbudziło, zła jestem jak osa bo się nie wyśpię, to panu wyjaśnię co ja o nim myślę (nie mogłam wyłączyć telefonu, kolega miał dawać znać wcześnie rano kiedy będzie podjeżdżał do mnie). A tam zonk, ktoś kogo faktycznie rozumiem. Ponoć [M]anager. I taka oto rozmowa się wywiązała (w tle ciągle ryki pana nerwusa)

[M]: Dobry wieczór, ja w sprawie nieodebranego przez panią zamówienia.
[J]: Z tym problem, że nic nie zamawiałam.
[M]: Mój pracownik twierdzi, że zamawiała pani i śmiała się pani z niego.
[J]: Pana pracownik ma problem ze zrozumieniem prostego zdania, że pomylił numery, wiec nie sugerowałabym się jego wyjaśnieniami. Jest środek nocy, nie życzę sobie więcej telefonów.
[M]: Ktoś musi za to zapłacić.
[J]: Bardzo się ciesze, ale chyba nie do mnie powinien pan dzwonić z tym problemem.
[M]: Pani numer i imię pojawiło się u nas na wyświetlaczu telefonu gdy pani składała zamówienie.

Zapaliła mi się czerwona lampka. Co to za nowa technologia, że niby się moje imię gdzieś wyświetla? Zwłaszcza w knajpie o jakiej pierwszy raz słyszę. Czuje ściemę na kilometr, pewnie zaraz mam mu może podać numer karty kredytowej.

[J]: Ciekawa sprawa. A jak ja się nazywam, że moje imię się pojawiło?
[M]: (wyraźnie tracąc rezon) Ja będę musiał to zgłosić na policję!
[J]: Bardzo dobrze, że pan pojął że wyłudzanie pieniędzy jest karalne i się pan sam zgłosi.
[M]: Zdaje sobie pani sprawę, że mój pracownik będzie musiał pokryć koszta i zostanie zawieszony?
[J]: Nie mogę powiedzieć, że mi przykro.
[M]: To jest dobry pracownik. Nie zasługuje na to.
[J]: Wątpię. Dobranoc.
[M]: Ja się jeszcze z panią skontaktuje! Ja tego tak nie zostawię!

Rozłączyłam się i olałam gada. Więcej już nie dzwonił.
Nie mogę się doczekać tego pozwu sadowego na podstawie źle zapisanego numeru telefonu. Albo naciągacze, albo piekielny za wszelką cenę chciał zwalić na kogoś swoje niedopatrzenie.
Zawiesić i obciąć wypłatę to mało...

chińskie_restauracje

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 513 (573)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…