Pracuję w domu dziecka. Od paru, trzech czy czterech, miesięcy nasz rejon obsługuje nowy listonosz, pan tuż przed emeryturą. Pan ten wszystko, całą poleconą korespondencję, z nieznanych nikomu przyczyn postanowił nam awizować. Odkąd pracuje, nie zdarzyło się jeszcze, żeby zapukał do drzwi i doręczył jakiś polecony list - za każdym razem zastajemy w skrzynce awizo.
Wiecie, co w tym piekielnego? Wszelkie wyjaśnienia oddziału pocztowego, do którego składaliśmy skargi, kończyły się na krótkim stwierdzeniu, że "pewnie akurat nikogo nie było w domu" bądź "pewnie wychowawca nie słyszał dzwonka do drzwi". Jedno i drugie jest bzdurą. Dom dziecka jest instytucją otwartą 24/7 przez okrągły rok. Nie ma możliwości, żeby nikogo w nim nie było. Zawsze na miejscu jest przynajmniej jeden pracownik, który mógłby korespondencję odebrać. A nie słyszeć dzwonka do drzwi? Można raz. Dwa. Ale nie prawie codziennie przez kilka miesięcy.
I tak zbijają nasze skargi, a awizo dalej lądują w skrzynce. Dom dziecka dostaje sporo ważnej poleconej korespondencji, głównie od sądu i prokuratury. Bieganie na pocztę po jej odbiór weszło nam już do kanonu obowiązków służbowych, ale jest mocno uciążliwe, więc serdecznie życzymy panu listonoszowi jak najszybszego przejścia na emeryturę.
Wiecie, co w tym piekielnego? Wszelkie wyjaśnienia oddziału pocztowego, do którego składaliśmy skargi, kończyły się na krótkim stwierdzeniu, że "pewnie akurat nikogo nie było w domu" bądź "pewnie wychowawca nie słyszał dzwonka do drzwi". Jedno i drugie jest bzdurą. Dom dziecka jest instytucją otwartą 24/7 przez okrągły rok. Nie ma możliwości, żeby nikogo w nim nie było. Zawsze na miejscu jest przynajmniej jeden pracownik, który mógłby korespondencję odebrać. A nie słyszeć dzwonka do drzwi? Można raz. Dwa. Ale nie prawie codziennie przez kilka miesięcy.
I tak zbijają nasze skargi, a awizo dalej lądują w skrzynce. Dom dziecka dostaje sporo ważnej poleconej korespondencji, głównie od sądu i prokuratury. Bieganie na pocztę po jej odbiór weszło nam już do kanonu obowiązków służbowych, ale jest mocno uciążliwe, więc serdecznie życzymy panu listonoszowi jak najszybszego przejścia na emeryturę.
poczta
Ocena:
721
(747)
Komentarze