Wynajęłam ludziom kawalerkę. Bardzo, bardzo młodemu małżeństwu. Kawalerka po remoncie, część sprzętów nowych, m.in. nowa lodówka.
Nie minął miesiąc od zakupu, jak lokatorzy dzwonią do mnie, że lodówka z tyłu popuszcza jakiś płyn i śmierdzi. I bardzo się nagrzewa. Do serwisu dzwonili, ale serwis nie chce rozmawiać z lokatorami tylko z właścicielką lodówki. No ok: zadzwoniłam, zgłosiłam, podałam nr do lokatorów żeby się Pan Serwisant mógł na termin umówić, powiedziałam że dalej to już wszystko z lokatorami proszę i zapomniałam o sprawie.
Za tydzień lokatorka dzwoni: Pan Serwisant był, ale nie obejrzał lodówki bo go plecy bolą i nie będzie się schylał. Zalecił wymycie octem wewnątrz... Nie chciał usłyszeć, że śmierdzi tył lodówki, a nie wnętrze. I odmówił dalszej rozmowy z lokatorami, bo nie są właścicielami lodówki... W serwisie rozpierduchę zrobię jak tylko uwierzę, że to się działo naprawdę.
Nie minął miesiąc od zakupu, jak lokatorzy dzwonią do mnie, że lodówka z tyłu popuszcza jakiś płyn i śmierdzi. I bardzo się nagrzewa. Do serwisu dzwonili, ale serwis nie chce rozmawiać z lokatorami tylko z właścicielką lodówki. No ok: zadzwoniłam, zgłosiłam, podałam nr do lokatorów żeby się Pan Serwisant mógł na termin umówić, powiedziałam że dalej to już wszystko z lokatorami proszę i zapomniałam o sprawie.
Za tydzień lokatorka dzwoni: Pan Serwisant był, ale nie obejrzał lodówki bo go plecy bolą i nie będzie się schylał. Zalecił wymycie octem wewnątrz... Nie chciał usłyszeć, że śmierdzi tył lodówki, a nie wnętrze. I odmówił dalszej rozmowy z lokatorami, bo nie są właścicielami lodówki... W serwisie rozpierduchę zrobię jak tylko uwierzę, że to się działo naprawdę.
serwis Candy Koszalin
Ocena:
557
(635)
Komentarze