zarchiwizowany
Skomentuj
(1)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Przedstawię wam teraz wiele historii, w których pośrednio uczestniczłem, za pomocą jednej.
Moja znajoma pośliznęła się i upadła nieszczęśliwie. Złamała nogę powyżej kostki. Złamanie z przemieszczeniem. Najlepszy powiatowy chirurg Kokosz* stwierdził, iż przemieszczenie jest niewielkie to samo się nastawi. Założył gips do kolana. Planowane zdjęcie gipsu po trzech tygodniach.
Z powodu bólu nogę można było trzymać wyłącznie wyprostowaną w górze. Po kilku dniach znajoma stwierdziła, iż tak długo nie wytrzyma. Pojechała na kontrolę. Jednak jak sama stwierdziła chirurg Kokosz, był tak przemęczony pracą, że na stojąco przysypiał. Wysłała męża po zdjęcie z prześwietlenia. Pani z rentgena dowiedziawszy się w jakim celu z pogardliwym tonem powiedziała "Do tej starej baby chcecie jechać".
I tak po tygodniu od założenia gipsu pojechaliśmy "do tej baby" zwanej Serwinka. Noga była trzymana wysoko na desce rozdzielczej; inaczej się nie dało. Całe szczęście, że gips był z góry na dół przecięty. Zdjęliśmy gips w sposób delikatny, żeby nie połamać. Serwinka poprosiła, żebym przytrzymał stopę a sama nastawiła kości dwoma przyciśnięciami palców. Nastawienie zajęło kilka sekund. Zaleciła właściwe leki i okłady. Poza czasem okładów należało chodzić w gipsie. Kiedy wracaliśmy noga była już normalne spuszczona na podłogę i nie bolała jak poprzednio.
Po trzech tygodniach znajoma poszła na planowane zdjęcie gipsu. Tym razem przyjmował chirurg Piura*. Kilka dni wcześniej zrobiła prześwietlenie. Piura, przeglądając pierwsze prześwietlenie, zapytał:
"Czy miała Pani propozycję operacji?"
"Tak i nie zgodziłam się na operację".
"To bardzo niedobrze, teraz jest za późno. Kości będą źle zrośnięte..."
Znajoma tylko się uśmiechnęła i podała wynik z drugiego prześwietlenia. Chirurgowi opadła szczęka... ponieważ noga była profesjonalnie złożona.
* nazwiska chirurgów zmienione ale brzmiące podobnie.
Moja znajoma pośliznęła się i upadła nieszczęśliwie. Złamała nogę powyżej kostki. Złamanie z przemieszczeniem. Najlepszy powiatowy chirurg Kokosz* stwierdził, iż przemieszczenie jest niewielkie to samo się nastawi. Założył gips do kolana. Planowane zdjęcie gipsu po trzech tygodniach.
Z powodu bólu nogę można było trzymać wyłącznie wyprostowaną w górze. Po kilku dniach znajoma stwierdziła, iż tak długo nie wytrzyma. Pojechała na kontrolę. Jednak jak sama stwierdziła chirurg Kokosz, był tak przemęczony pracą, że na stojąco przysypiał. Wysłała męża po zdjęcie z prześwietlenia. Pani z rentgena dowiedziawszy się w jakim celu z pogardliwym tonem powiedziała "Do tej starej baby chcecie jechać".
I tak po tygodniu od założenia gipsu pojechaliśmy "do tej baby" zwanej Serwinka. Noga była trzymana wysoko na desce rozdzielczej; inaczej się nie dało. Całe szczęście, że gips był z góry na dół przecięty. Zdjęliśmy gips w sposób delikatny, żeby nie połamać. Serwinka poprosiła, żebym przytrzymał stopę a sama nastawiła kości dwoma przyciśnięciami palców. Nastawienie zajęło kilka sekund. Zaleciła właściwe leki i okłady. Poza czasem okładów należało chodzić w gipsie. Kiedy wracaliśmy noga była już normalne spuszczona na podłogę i nie bolała jak poprzednio.
Po trzech tygodniach znajoma poszła na planowane zdjęcie gipsu. Tym razem przyjmował chirurg Piura*. Kilka dni wcześniej zrobiła prześwietlenie. Piura, przeglądając pierwsze prześwietlenie, zapytał:
"Czy miała Pani propozycję operacji?"
"Tak i nie zgodziłam się na operację".
"To bardzo niedobrze, teraz jest za późno. Kości będą źle zrośnięte..."
Znajoma tylko się uśmiechnęła i podała wynik z drugiego prześwietlenia. Chirurgowi opadła szczęka... ponieważ noga była profesjonalnie złożona.
* nazwiska chirurgów zmienione ale brzmiące podobnie.
pomoc medyczna
Ocena:
3
(37)
Komentarze