Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#62654

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracuję w recepcji na basenie. Zwykle klienci są mili, ale jak już przyjdzie jakiś piekielny, to zostaje w pamięci na długo.
Gwoli wyjaśnienia: można skorzystać u nas z sauny, jednak trzeba wcześniej zarezerwować w niej miejsce. Jest przyjęta zasada, że najpóźniej na sauny wpuszczamy o 20, a na basen o 20:30 (to już nie do przeskoczenia nawet o minutę, tak mamy ustawiony system).

Co jakiś czas z sauny korzysta pewien pan. Na pierwszy rzut oka klient jak klient, sympatyczny, grzeczny, ale w pewnym momencie się okazało, że siedząc w saunie nago (co jest oczywiście w porządku, o ile pozostali użytkownicy sauny nie mają nic przeciwko) nachalnie namawia panie, by się rozebrały, przechodząc z dolnej ławki na górną macha tym i owym tuż przed ich twarzami i nie słucha żadnych próśb.

Ostatnio ów [K]lient zapisany był na piętnastą. Zadzwonił, by przesunąć rezerwację na siedemnastą. O siedemnastej jednak się nie zjawił.
Przyszedł o dwudziestej trzydzieści – i pięćdziesiąt sekund. Kojarzę go z twarzy, więc jak się tylko w drzwiach pojawił, nabiłam mu wejście, żeby zdążyć przed zablokowaniem systemu. Podchodzi do lady i podaje mi kartę Multisport (takie karty można dostać w miejscu pracy i po wykupieniu abonamentu można korzystać z różnych obiektów sportowych w całym kraju). Ja kartę nabijam na terminal, zaznaczam, że jest to 60-minutowa wizyta na basenie i zadowolona oddaję ją klientowi razem z opaską do szatni. Nawet radośnie rzuciłam, że taka fajna jestem i specjalnie przygotowałam opaskę, żeby mógł wejść.

K: Proszę kluczyk do sauny.
J: Przykro mi, ale w tej chwili już nie ma takiej możliwości. Wejścia na sauny są do godziny dwudziestej, zresztą już nabiłam sam basen, żeby zdążył pan wejść, bo już jest po wpół do dziewiątej.
K: Ale mnie to nie obchodzi, że pani nabiła, proszę mi natychmiast zmienić na saunę.
J: Jest po wpół do dziewiątej, system nie przyjmuje już nowych wejść, więc naprawdę nie mam możliwości, przykro mi.
K: Pani to specjalnie zrobiła! A ja mam rezerwację na saunę i pani nie ma prawa!
J: Owszem, rezerwował pan miejsce w saunie, ale na siedemnastą, a jest dwudziesta trzydzieści.
K: Bo nie zdążyłem wcześniej, ale jestem teraz i chcę wejść. Ja mam Multisport i mi się należy!
J: W tej chwili i tak w obu saunach mam komplet osób. I oczywiście, ma pan możliwość skorzystania z sauny w ramach karty Multisport, ale przy wcześniejszej rezerwacji i do dwudziestej. Następnym razem proszę po prostu przyjść szybciej i nie będzie problemu.
K: Ja tu przyjechałem na saunę. Niech mi pani dodatkowo da klucz do sauny, a w systemie niech będzie, że jestem na basenie.
J: Przykro mi, nie mogę tak zrobić. Jeśli nabijam wejście na basen, to z tego się później rozliczamy. Poza tym i tak w saunie nie ma miejsc.
K: Przecież ja i tak płacę abonament! To co za różnica!
J: Przykro mi, nic nie mogę zrobić.

Przez dłuższą chwilę nic nie mówił, więc wróciłam do czytanej książki. On tylko stał i na mnie patrzył, jakby w oczekiwaniu, że zrobię tak, jak on chce. W końcu rzucił:

K: Ja tu przyjechałem na saunę. [tu rzucił opaskę na ladę] To sobie pani może w dupę wsadzić.

I wyszedł.
Na koniec tylko dodam, że pan, jak się okazało, ma tytuł profesora i wykłada na pobliskim uniwersytecie. Pozwolę sobie nie skomentować.

basen

Skomentuj (33) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 431 (525)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…