Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#62718

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Może to co opiszę poniżej nie jest jakieś strasznie piekielne, ale zdecydowanie wielu to "piecze" i odczuwa tego skutki codziennie, choć niewielu zna powód. Ok, wstęp dostatecznie pogmatwałem, teraz do rzeczy, a będzie o coraz częściej pojawiającym się temacie komunikacji miejskiej.


W Krakowie jako że sporo uczelni to również wielu studentów uczęszczających na zajęcia, którzy muszą w większości rano dotrzeć na miejsce oświaty czy też kaźni jak kto woli. I tak też jest, że wielu ludzi pracujących, także musi dotrzeć rano na miejsce zarobkowania, czy też wyzysku, jak kto woli. I jedni i drudzy podróżują do miejsc docelowych tramwajami i autobusami. Naturalną koleją rzeczy jest zatem w godzinach między 6 a 9 tak straszliwy tłok w pojazdach, że nawet maczety nie wciśniesz, mówiąc po krakowsku. Ja rad nierad muszę ze swoją studencką bracią jakoś dotrzeć na zajęcia i często trzeba jeździć na "milimetry", czyli zmieścić się między tłumem ludźmi, a fotokomórką w drzwiach, żeby się mogły zamknąć.

Nierzadko bywają sytuacje, kiedy trzeba czekać na "następny", bo czasem nawet i kieszonkowej maczety nie wciśniesz i to na "milimetry". Każdemu z porannych podróżników taka sytuacja się zdarzyła, że wszyscy weszli z przystanku, a tylko jemu jednemu się nie udało i musiał dalej marznąć w oczekiwaniu. Nawet jak się uda w końcu wsiąść to widuje się z okien na kolejnych przystankach tych pechowców co to będą musieli dalej czekać.

Ale ostatnio zrozumiałem dlaczego czasami miejsca dla nowych podróżnych brakuje i to nie z powodu częstotliwości kursowania danej linii, ale z powodu logistyki mojej studenckiej braci. I nie chodzi mi tu o zdolność kompresji czy ubijania się w środku, jak kto woli, ale o coś znacznie prostszego. O co? O siadanie na tych cholernych siedzeniach!

Codziennie widzę w tramwaju minimum 5 a czasem i 10 miejsc siedzących, na długości całego pojazdu, wokół których stoją ściśnięci jak sardynki studenci(w większości, czasem tam i nie student stoi, ale wciąż młody), ale żaden z nich miejsca nie zajmie, tylko będzie stał obok niego na grubość maczety i się wesoło gniótł.

Jest to dla mnie nie zrozumiałe i głupie z 2 powodów, po pierwsze jeżeli zostawiają to miejsce jakiejś staruszce, która "może wsiądzie" to i tak z tego siedzenia nie skorzysta, bo żeby się do niego dostać przez zbitą ciżbę, musiałaby się podpierać maczetą, a nie laską. Po drugie natomiast, skoro jest ciasno, jest obok miejsce, to logika i piramida potrzeb Maslowa nakazuje usiąść, żeby było wygodniej.

Niby to jest niewiele miejsc, jednak w drodze do centrum stan osobowy środka lokomocji się raczej zwiększa, niż zmniejsza z każdym przystankiem i jest to dodatkowe 5 - 10 osób które będzie mogło wsiąść wcześniej i dotrzeć na czas do pracy czy na studia, jak kto woli.

Także drogi czytelniku, widzisz wolne miejsce, to usiądź, chcesz ustąpić, to wstań z zajmowanego miejsca i wtedy stój obok, bo w przeciwnym razie możesz skazać kogoś innego na oczekiwanie na "następny".

komunikacja_miejska

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 0 (28)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…