Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#62793

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jestem palaczem. Mój ojciec też, od ponad 30 lat. W wakacje nie było mnie ponad 3 miesiące w domu i wtedy ponoć rzucił. Ponoć, bo od kiedy wróciłam, on znowu pali. Zaczęło się niewinnie od poproszenia mnie o fajeczkę "do kawki". Dałam mu, czemu nie. Prośby były coraz częstsze, po jakimś czasie zasugerowałam, żeby może się określił czy pali, czy nie. Zbył mnie jakimś głupim żartem. Kiedy było mu już chyba głupio prosić mnie o papierosa, poczuł się na tyle swobodnie, że sam sobie "pożyczał", albo raczej kradł. Z mojej torebki. Kiedy spałam, kiedy nie było mnie w pokoju, kiedy moja czujność była uśpiona. Jakiś czas temu kupiłam sobie cały karton i schowałam go za łóżko. Po kilku dniach brakowało paczki, ale jako że nie złapałam go na gorącym uczynku, nie zwróciłam mu uwagi. Karton schowałam w bezpieczniejsze miejsce. Zaczęłam chować też napoczętą w danej chwili paczkę. Wtedy Pan Spryciarz wymyślił taki "myk", że włazi mi do pokoju i prosi o fajkę, patrzy skąd wyciągam i znowu buszuje jak mnie nie ma. Skrytki za każdym razem zmieniam, ale zaczyna mnie to powoli śmieszyć/męczyć, że w swoim rodzinnym domu bawię się w kotka i myszkę z własnym ojcem, który zachowuje się jak dziecko. Nie nakryłam go nigdy bezpośrednio, ale jak wybiegał z mojego pokoju lub udawał, że robi coś innego. Np. Wczoraj robiłam kolację. Zwykle jem w kuchni, ale chciałam sobie obejrzeć film więc zabrałam talerz na górę. Wchodzę do pokoju, a tam ojciec zasuwa sprintem z jednego końca pokoju na taras i zaczyna zbierać pranie. Tu małe wyjaśnienie: mój ojciec NIGDY nie zbiera ani nie rozwiesza prania. Albo z dzisiaj. Robię obiad w kuchni, ojciec wiedząc że nie mogę oderwać się od garów bierze mojego brata na górę pod pretekstem pokazania mu czegoś, po czym zbiega od razu do piwnicy (tam zwykle jara), pod pretekstem napalenia w piecu. Potem podchodzi do mnie, a ja czuję od niego, że przed chwilą palił.
Piekielna jestem ja. Mam tego świadomość, bo mimo, że widzę problem i mam jakieś tam dowody, to nic mu nie powiedziałam, tylko wciągnęłam się w jakąś głupią grę. Może dlatego, że mój ojciec w życiu nie przyznał się do winy i nikogo nie przeprosił, może dlatego, że jestem tchórzem i boję się jego reakcji (jest wybuchowym człowiekiem), a może dlatego, że po prostu nie lubię się kłócić. Jednak faktem jest, że już mi to zaczyna przeszkadzać. Mieszkam z rodzicami, mimo, iż jestem już dorosła, ale to tylko przez kilka miesięcy przed planowaną wyprowadzką za granicę.

Miał ktoś w domu złodzieja?

Dom rodzinny dom

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -10 (26)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…