Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#63172

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Może nie aż tak piekielne ale ciśnienie mi podniosło. ;) Przed chwilą mama dostała dziwny telefon od mojej wychowawczyni (nazwijmy ją Iza).

Podobno rysuję nieźle. Nieźle do tego stopnia, że zdarza mi się zrobić coś na zamówienie; ostatnio po lekcji nauczycielka, z którą mam rozszerzone przedmioty poprosiła mnie o rysunek na prezent urodzinowy dla męża. Powiedziała co, jakie wymiary itp.
Dodała, że oczywiście zapłaci ile sobie policzę. Ok, narysowałam, parę dyszek do kieszeni wleciało, obie strony szczęśliwe i na tym mogłoby się zakończyć. Ale nie. Wiem, że pokazała ten rysunek kilku nauczycielom i widocznie w tym mojej wychowawczyni.

Pani Izabela zaczepiła mnie na przerwie OZNAJMIAJĄC, że mam narysować dla kogoś z jej rodziny, również w ramach urodzin, zresztą już mniejsza o to. O cenę nie zapytała, więc delikatnie zasugerowałam, że za darmo nic nie zrobię, mimo że jest moją nauczycielką, bo prosi mnie o to prywatnie. Oczywiście zaliczyłam ochrzan i zadzwonił dzwonek na lekcje.
A mama przez telefon dowiedziała się, że jestem niewychowana i że WYŁUDZAM pieniądze, że ma ze mną poważnie porozmawiać itp.

Matula oczywiście wstawiła się za mną; przecież obie nauczycielki prosiły mnie o to jako osoby prywatne, moją pracę chciały wykorzystać też do własnych celów, w skrócie - to nie było "zadanie domowe". A ja też mam lepsze rzeczy do roboty niż siedzenie z ołówkami kilka dni, tym bardziej nie dostając nic w zamian.
Czuję, że jutro będzie kolejna poważna rozmowa w szkole :D

znowu LO

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 732 (790)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…