Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#63333

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Nie wiem,czy to piekielne, czy nie, czy mam się śmiać czy płakać. Będzie o Poczcie Polskiej i reklamacjach.

Piekielności część pierwsza.
Zamówiłam przesyłkę, kurier powinien ją dowieźć pod drzwi. Był jednak cwany. Puścił głuchego (akurat karmiłam dziecko, więc oddzwoniłam po ok. pół godzinie) i dał długą pozostawiając awizo, a co tam, niechaj klientka popycha na pocztę. Był też, i to mnie tak wściekło, chamski. Oddzwoniłam grzecznie pytając czemu nie wszedł, czemu puścił tylko sygnał i co dalej. Jaśnie szanowny na to, że mi się wydaje i on do mnie nie dzwonił, nie puszczał krótkiego i czego ja od niego chcę, poza tym - cytuję: "awizo ma? MA!, to won na pocztę". Zagotowało się we mnie, ale ostatkiem cierpliwości pytam, skoro on do mnie nie dzwonił, to skąd mam do niego numer na komórkę, rozłączył się.

Druga część piekielności.
Po takim potraktowaniu oddzwoniłam z innego numeru, życzyłam niemiłego dnia i łaskawie poinformowałam, że składam na Pana Kuriera skargę. Jak powiedziałam, tak zrobiłam, przy okazji złożyłam reklamację na niewykonanie usługi i poprosiłam o zwrot pieniędzy za przesyłkę. Było to 4 listopada. Dziś mamy 11 grudnia. Dzwonię więc na pocztę, żeby dopytać co z tą reklamacją. Pani zagląda do systemu i rozmowa wygląda tak:

Pani z Poczty(PP): No tak, reklamacja była, odpowiedź powinna wyjść 5 grudnia... ale nie wyszła.

Ja: Ale dlaczego?

PP: Nie wiadomo dlaczego.

J: A jest jakaś decyzja?

PP: Jest.

J: Jaka?

PP:Nie mogę powiedzieć, jest w piśmie, które jeszcze nie wyszło.

J: A chociaż wiadomo, kiedy wyjdzie?

PP: System nie podaje mi takiej informacji.

J: To co ja mam zrobić, żeby się dowiedzieć, czy została rozpatrzona i zostaną mi zwrócone pieniądze za przesyłkę?

PP: Napisać reklamację.

J: Na co?

PP: Na reklamację.

Boże... Widzisz i nie grzmisz....

poczta

Skomentuj (25) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 557 (615)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…