Pracuje w pewnej malej placówce budżetowej, w której panuje nieprzyjemna atmosfera, moim zdaniem związana z nepotyzmem, kolesiostwem i lizod....stwem. Małe miasto, prezydent wygrywa 58 kadencję, będąc przy tym doskonałym strategiem, urzędy wszelakie przychylną przywódcy kadrą obsadzone. No zdarza się. Ale do sedna.
Zmieniła mi się dyrektorka na taką wybraną oczywiście w niezawisłym (tsaaaaa) głosowaniu. A owa pani dotychczas była szeregowym pracownikiem placówki, podobnie jak ja. Pracowałyśmy drzwi w drzwi 6 lat. Od niedawna zasiadła na dyrektorskim tronie. Idę wiec do niej z zapytaniem merytorycznym. Ta z uwagą mnie wysłuchuje, notuje coś na kartce i zwraca się do mnie: PRZYPOMNIJ MI JESZCZE JAK TY SIĘ NAZYWASZ...
Zmieniła mi się dyrektorka na taką wybraną oczywiście w niezawisłym (tsaaaaa) głosowaniu. A owa pani dotychczas była szeregowym pracownikiem placówki, podobnie jak ja. Pracowałyśmy drzwi w drzwi 6 lat. Od niedawna zasiadła na dyrektorskim tronie. Idę wiec do niej z zapytaniem merytorycznym. Ta z uwagą mnie wysłuchuje, notuje coś na kartce i zwraca się do mnie: PRZYPOMNIJ MI JESZCZE JAK TY SIĘ NAZYWASZ...
praca
Ocena:
511
(637)
Komentarze