Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#63557

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historie z niekompetentnymi lekarzami są najgorsze, lecz niestety jest ich coraz to więcej. Przez chorobę mojej siostry, poza moją dwójką dzieci, pod swoją opieką mam również jej syna- 18letniego Adriana. Ok 1,5 miesiąca temu Adrian zaczął się skarżyć na gardło. Z początku brał jedynie podstawowe leki, jednak po paru dniach poszliśmy do Piekielnej Lekarki, która od paru lat daje mi się we znaki, jednak do wyleczenia chorego gardła wydawała się ok.
Podczas wizyty padła prosta diagnoza: angina. OK, antybiotyk zapisany, Adrian ma leżeć tydzień, brać leki, wygrzewać się i płukać gardło szałwią. Poza tym ostatnim robiliśmy wszystko, niestety Adrian nie może pić niczego ziołowego, gdyż jest to od razu odruch wymiotny. Po tygodniu nie udało nam się go wyleczyć, a gardło było coraz mocniej zawalone ropą. Kolejna wizyta, zalecony mocniejszy antybiotyk, kolejny tydzień leżenia, tabletki do ssania, wygrzewanie, płukanie gardła. Jak łatwo przewidzieć, kolejny tydzień i nic nie pomagało. Gorączka rosła, gardło było całe w ropie i tak bolało, że Adrian nie mógł już nawet śliny przełykać. Zabrałam go do tej lekarki raz jeszcze (wieś, kolejna lekarka daleko, poza tym trzeba by się zapisywać). WIzyta wyglądała tak:
Lekarka: Bierzesz antybiotyk?
Adrian: Tak, tak jak Pani zaleciła
Lekarka: Wygrzewasz się? Nie wychodzisz na dwór?
Adrian: Tak, cały czas się ogrzewam.
Lekarka: Ssiesz tabletki? Pryskasz gardło?
Adrian: Tak
I w tym momencie padło pytanie sporne:
A PŁUKASZ GARDŁO SZAŁWIĄ?
Adrian: Nie, gdyż zawsze po tym wymiotuję. (to prawda, raz spróbowaliśmy i po małym, krótkim łyku zwymiotował)
Lekarka wpadła w szał i wykrzyczała :
CO? TO TY SIĘ TAK LECZYSZ? O CZYM MY MÓWIMY, JAK TY SIĘ NIE STOSUJESZ DO ZALECEŃ MOICH?
Po czym delikatnie mówiąc zostaliśmy wyproszeni. Z pewnością anginy nie wyleczylibyśmy szałwią, a gdy spytałam, czy to może coś innego niż angina, zostałam zwyzywana od najgorszych, jak śmiem podważać kompetencje lekarza?
Zabrałam Adriana do laryngologa, wynik wizyty : zaawansowana mononukleoza, źle dobrany antybiotyk przez lekarza, przewidziana operacja w celu wycięcia czopów ropnych. Pomylić choroby można, gdyż obie są podobne, jednak gorączka 40 stopni, nie schodząca ropa i ból gardła to nie jest dobry objaw przy braniu antybiotyku.
Reasumując: na zakończenie leczenia Adrian dostał 3 antybiotyki (2 doustne, 1 zastrzyk), sterydy oraz przez ponad miesiąc nie chodził do szkoły i nie był zdolny do nauki, a jest w klasie maturalnej.
Pani Piekielna wyparła się tego, gdyż mononukleoza tak się nie objawia. Kazała zrobić Adrianowi dokładne badania, gdyż nie jest to możliwe, by zachorował akurat na to.
Na szczęście wszystko jest już OK, jednak na stałe zmieniamy lekarza rodzinnego.

Skomentuj (43) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 101 (273)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…