Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#63665

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Londyn.
Historia z cyklu: jak zepsuć sobie Sylwestra przez własną głupotę i jeszcze mieć o to pretensje do całego świata.
Dzisiaj o 7(!) rano (że też nie wyłączyłam na noc telefonu!) zadzwoniła do mnie moja niezbyt rozgarnięta [K]oleżanka z pracy. Znamy się dość dobrze choć nie powiem, bym pałała do niej jakąś szczególną sympatią.
K. zadzwoniła z płaczem, prosząc żebym przyszła za nią do pracy i to na galop, już, natychmiast, bo szef ją zabije jak się spóźni, a ja mam do pracy bliżej, więc to żaden problem przecież. A w ogóle to jestem jej ostatnią deską ratunku i nie mogę jej odmówić.

Hola, hola. Ano odmówić mogę, gdyż dzień mam już od dawna zaplanowany i normalnie pewnie nie byłby to wielki problem, gdyby nie to, że dziś Sylwester. Poza tym umowa była jasna i prosta: Ona miała mieć wolne w Wigilię, a ja dzisiaj. Tyle w tej kwestii.
Jednak zanim odmówiłam spytałam koleżanki cóż takiego się stało, że nie może przyjść do pracy. Może faktycznie jakaś tragedia, a wtedy na pewno nikt nie robiłby jej wyrzutów o spóźnienie. Otóż mieszkanie K. zostało mocno splądrowane podczas jej pobytu u rodziny mieszkającej na drugim końcu Wysp. Wróciła dzisiaj wczesnym rankiem i zastała mieszkanie uboższe o większość świątecznych prezentów i kilka cennych przedmiotów.

Z jednej strony żal mi dziewczyny, ale z drugiej trudno się dziwić zaistniałej sytuacji, gdy:
- mamy na fejbuku ponad 1000 znajomych.
- w wigilię wszyscy znajomi (i nieznajomi!) dowiadują się co dostaliśmy pod choinkę. Nieważne, czy to para skarpetek, czy też 50 calowa plazma.
- W dzień wyjazdu do rodziny ustawiamy status w stylu: "Nareszcie pakowanko, jupiii! Tydzień u mamusi w Szkocji, jeee!"
- oczywiście nasz profil jest w 100% publiczny, a jak!

A potem dziwmy się, że ktoś perfidnie wykorzystał naszą nadmierną chęć do dzielenia się prywatnością.

Cóż więcej mogę dodać. Na głupotę i brak rozsądku rady nie ma, a i licho nie śpi, jak to mówią. Rzecz jasna K. obrażona na amen, wszak śmiałam pomocy odmówić. Mało tego, już nawet ze "znajomych" zdążyła mnie usunąć.

Zagranica

Skomentuj (51) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 535 (667)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…