Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#63811

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Od jakiegoś czasu robię zakupy spożywcze przez internet. Na początku robiłam przez Tesco e-zakupy. Jednak w każdym zamówieniu dostawałam zamienniki - nagminnie zamieniane były artykuły z promocji. Nic to, zmieniłam dostawcę i byłam zadowolona.
Jednak tuż przed Mikołajkami natknęłam się informację, że w Tesco mają takie duże jajka niespodzianki - wielkości kilku mniejszych (chyba 100 g samej czekolady + zabawka).

Jako, że mój trzyletni synek uwielbia ostatnio jajka niespodzianki, postanowiłam zamówić mu takie w Tesco i dorzucić na Mikołaja.

Dostawę miałam w czwartek. Kurier przyjechał, towary wniósł do domku. I oczywiście od razu pokazuje mi zamienniki. Zamiast dużego jajka dostałam 4 małe... wkurzyłam się nieźle! Zamiennika oczywiście nie przyjęłam, bo na małych jajkach mi nie zależało. Coś tam jeszcze zagaiłam do kuriera, że dlatego właśnie przestałam u nich zamawiać, że dziecko chore, chciałam mu zrobić niespodziankę na Mikołajki, a tu klops. Kurier odpowiedział, że coraz więcej ludzi się złości i żeby pisać maila ze skargą, to może coś to zmieni.
Jak wyszedł, usiadłam do komputera, sprawdziłam, że duże jaja są nadal dostępne w zamówieniu i tak na świeżo (jeszcze w złości), napisałam maila takiej oto treści:

Witam!

Właśnie odwiedził mnie kurier z zakupami z Tesco. Czy mogą mi Państwo wyjaśnić, dlaczego pojawiły się w nich zamienniki, jeśli widzę na stronie, że zamówione przeze mnie produkty są nadal dostępne??
Jeśli zamawiam DUŻE jajko niespodziankę, to chcę DUŻE JAJKO DO JASNEJ CHOLERY!!!Jakbym chciała 4 małe jajka, to bym właśnie takie zamówiła!!!
Robiłam kiedyś u Was zakupy dość regularnie, ale przestałam, bo w KAŻDYM zamówieniu pojawiały się zamienniki! Nawet jeśli towar zamówiony był nadal dostępny do kupienia online! Zapytałam więc sama siebie, po co w ogóle zamawiam zakupy, skoro po część rzeczy i tak muszę jechać do sklepu... bez sensu prawda?

Pomyślałam jednak, że dam Wam jeszcze szansę, ale dzisiejsza dostawa udowodniła, że NIE SZANUJECIE swojego klienta, więc jako klient, idę do konkurencji i choćby nie wiem co, to Waszego sklepu nie polecę nigdy i nikomu.

Gdyby nie to, że dzieciaki są chore i nie mam jak się do Was pofatygować, złożyłabym skargę na miejscu - może przy okazji umielibyście wytłumaczyć mi Waszą logikę...

Bez wyrazów szacunku,
Była klientka

Wysłałam. Odpowiedzi nie dostałam. W sumie to się jej nawet nie spodziewałam.
Ktoś jednak wiadomość przeczytał i którejś soboty, o godzinie 21:00, kiedy dzieci już na spały, a my z mężem nadrabialiśmy zaległości filmowe, zadzwonił mój telefon. Numer mi nieznany, ale z ciekawości odebrałam.

T-facet z Tesco
J-ja
M-mąż

T: Dobry wieczór, z tej strony Tesco e-zakupy, czy Pani Wampipirek?
J: Tak, słucham. (z uśmiechem, bo myślałam, że przeproszą i będzie ok... myliłam się...)
T: Dzwonię w sprawie Pani wiadomości. Informuję, że robiąc zakupy, zgadza się Pani na regulamin zakupów, w tym także na dostarczanie zamienników! (od razu dość agresywnym tonem)
J: Owszem, czytałam regulamin i zgadzam się na zamienniki, ale wtedy, kiedy towar jest niedostępny. Sprawdziłam, zaraz po wyjściu kuriera, że te jajka nadal były dostępne, dlatego wysłałam wiadomość.
T: To, że są dostępne na stronie, to nie znaczy, że faktycznie można je kupić! (sic!)
J: Czyli oferujecie towar, którego nie macie?
T: Nie! Towar był dostępny, kiedy Pani zamawiała, ale jak pakowaliśmy zakupy to już nie.
J: Skoro przestał być dostępny, to czemu nadal go oferujecie? Powinien zniknąć ze strony.
T: Tak się nie da!
J: Dlaczego? Kupuję w różnych sklepach on-line i kiedy towaru nie ma, nie można go dodać do koszyka. Wystarczy odpowiedni program magazynowy!
T: Ale my nie mamy magazynu! Nasz pracownik bierze koszyk i jak każdy klient chodzi po sklepie i zbiera to, co Pani zamówiła!
J: Jeśli tak, to mógł się ze mną skontaktować i powiedzieć, czego brakuje.
T: Niby jak?!
J: Macie mój adres e-mail, macie nr telefonu, wystarczy krótka wiadomość, że czegoś brak i prośba o kontakt. Z chęcią oddzwonię.
T: Ale taki pracownik nie ma do Pani kontaktu!
J: Ależ ja chętnie udostępnię swój kontakt! Skoro kierowca może do mnie dzwonić, to czemu ten pracownik już nie?
T: To śmieszne! Jak sobie to Pani wyobraża?!
J: Proszę Pana, co tydzień zamawiam spożywkę do pracy w pewnych delikatesach. Kiedy robię zamówienia w piątek, z dostawą na poniedziałek, to zazwyczaj w poniedziałek rano dostaję sms z informacją, że są braki i do określonej godziny mogę zadzwonić i ustalić zamienniki. Wiem, że tam też zamówienia zbiera pracownik na sklepie i jakoś nie ma problemu.
T: Tak się nie da!
J: I dlatego właśnie przestałam robić u Was zakupy.
T: Proszę Pani! Jest DEMOKRACJA, może Pani robić zakupy, gdzie chce!
J: (przez śmiech) jest KAPITALIZM i dlatego mogę robić zakupy, gdzie chcę :)
T: Jak jest wybór, to jest DEMOKRACJA!
J: Demokracja, to ustrój polityczny, a kapitalizm to...

W tym momencie mój mąż nie zniósł już poziomu dyskusji i przejął słuchawkę.

M: Macie zamiar nas przeprosić?
T: Nie.
M: W takim razie dzwonicie do nas w sobotę, o godzinie 21-ej tylko po to, żeby pokrzyczeć i popsuć humor?
T:...
M: W takim razie proszę usunąć nasze dane z Państwa bazy i nigdy więcej nie dzwonić!
I się rozłączył.

Jak dla mnie to szok, że sklep pozwala sobie na tracenie klientów w takim stylu. Szczególnie, kiedy wcale nie muszę zamawiać u nich... w końcu mamy demokrację! :D

sklepy zakupy przez internet tesco

Skomentuj (68) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 889 (1027)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…